Stary Stary
699
BLOG

Zamienność

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 23

 …każdy głupiec się wysila aby sobie obrzydzić swój los. [Seneka].

"A poza tym mamy tak mały przyrost naturalny spowodowany przez kulturę feminizmu, że każde dziecko, nawet z gwałtu, jest na wagę złota". Zdania sprzed dwóch lat o takim sensie, zapisanego jednak w archiwum Facebooka wypiera się teraz jeden z pisowskich kandydatów do samorządu. Rzecz by nie miała żadnego znaczenia, gdyby dotyczyła tylko jednego potencjalnego radnego. Gdyby autor tej wypowiedzi przyznał, że zmienił od tamtego czasu zdanie i jest ona już nieaktualna, dałby tylko dowód odwagi cywilnej. Niestety, nie zrobił tego. Rzecz zaś dotyczy też środowiska naszych konserwatystów, gdzie taki pogląd jest bodaj nader częsty.
 
Obiektywnie rzecz biorąc, jeżeliby chodziło o dziecko to by tu trzeba było przyznać rację. Jeżeli jednak mowa o zygocie, już nie. Gwałt jest przestępstwem i cierpienia jego ofiary nie mogą być dodatkowo jeszcze mnożone przymuszaniem jej przez prawo do urodzenia potomstwa jego sprawcy. Całkowicie zaś jest z interesem społeczności sprzeczne podporządkowanie sobie jednostki tak dalece, że dla zapobieżenia demograficznej zapaści zgwałcona kobieta miałaby być wykorzystywana jako przymusowy inkubator. To by już było czyste niewolnictwo.
 
Mamy tu chyba typowy dla środowisk prawicowych przykład głoszenia nieprawdy poprzez zamianę znaczeń. Nazywając zygotę dzieckiem próbują jej przypisać prawa żywego człowieka. Idąc zaś za argumentacją, stosowaną przez konserwatystów przeciwko związkom partnerskim, trzeba by się też było obawiać, że obserwujemy tu pierwszy krok do uznania plemnika pełnoprawnym człowiekiem. Mielibyśmy tu zatem grzech zarówno wobec cnoty prawdomówności jak i szczerości argumentowania.
 
W inkryminowanych słowach radnego z 2012 roku, którym on zaprzecza,  jawi się też fragment o głupocie, czy zgoła zgodzie ofiar gwałtów na przestępstwo, którego padły ofiarą. Zapaść demograficzna zaś jest przypisywana jakiejś "kulturze feminizmu". Pobrzmiewa więc w nich i pogarda dla kobiet, zupełnie przeciwna chrześcijańskiej cnocie miłowania bliźniego. 
 
Stoicy, pozostając w przekonaniu, że nagrodą za cnotę jest właśnie cnota przesądzali o konieczności zachowania wszystkich przymiotów jednocześnie. Wykroczenie bowiem przeciwko jednemu tylko walorowi czyniło człowieka niegodnym nagrody, czyli niecnotą. Też mieli swój zero - jedynkowy świat. Współczesność jest bardziej wyrozumiała. Nie wymaga ćwiczenia wszystkich cnót aby zasługiwać na miano porządnego człowieka. Podeptanie jednak przez naszych moralistów tylu nakazów w jednej, obocznej sprawie nie świadczy o nich najlepiej.
 
Cnoty pozyskujemy przez doskonalenie cech podpatrzonych u ludzi godnych naśladowania. Ci jednak, którzy obserwują poczynania nadgorliwców, dostają bardzo zły przykład. Przez nich bowiem praktykowana miłość bliźniego się przeobraża w okrucieństwo, kierowane w dodatku w tym wypadku przeciwko kobietom, doznającym rzekomo szczególnej estymy w tradycyjnym obyczaju. 
 
W bardzo też ponurym kręgu wyobrażeń o świecie się muszą obracać ci, którzy nadgorliwością muszą chyba coś wypierać z własnej pamięci. 
Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka