Stary Stary
491
BLOG

Ciężar

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 21

Choć za mną ta hałastra
Na każdy stanie zew -
To straszne żyć wśród chamstwa!
To straszne być wśród chamstwa,
Nie znosząc go, psiakrew!

[Jeremi Przybora]

Władza to jedyna rzecz boska, dostępna śmiertelnikom. Pożądamy jej zatem na każdym etapie życia. Chcemy władać własnym ciałem, przyrodą, otoczeniem bliższym i dalszym. Dlatego szukamy wszelkich sposobów dla jej zdobycia. Uniwersalny, to posiąść prawdę. Ona najpierw daje metodę na władanie własnymi członkami, później może nawet zapewnić prawo do kontrolowania poruszeń bliźnich.

Prawda, która przynosi władzę może wynikać z przymiotów własnego umysłu lub siły autorytetu, za którym można schować osobistą niedoskonałość. Stąd tak rozpaczliwa wiara jakiej doświadczają od swoich wyznawców guru wszelkiego rodzaju. I stąd taka namiętna obrona ich autorytetu. Gdyby bowiem tezy takich władców umysłu upadły, czciciele by stanęli z obnażoną ignorancją, podaną na szyderstwo przeciwników. Z przełożonych przedzierzgnęliby się w poddanych.
 
Władza wielu, może nawet większości polityków pozwala im zapewnić sobie bezpieczeństwo w świecie urządzonym wedle własnych pomysłów albo zaludnionym przez współwyznawców. Daje im też szansę na odreagowanie ułomności ducha lub ciała na słabszych, bo podległych bliźnich. Przynosi też możliwość zasłużenia się możnym tego świata, co daje nadzieję na ich wzajemność.
 
O wyborze politycznego środowiska decydują oczekiwania, dla których się liczni decydują na szukanie władzy w organach wybieralnych. Oportuniści się zatem zorganizują raczej wokół pragmatycznych haseł, ofiary losu i inni nieudacznicy wybiorą głosicieli spisku, rzekomo uniemożliwiającego im sukces, arywiści poszukają plemiennie usposobionych aliantów.
 
W tle zaś szaleje władza mediów. Najwspanialsza. Bez odpowiedzialności. Wczoraj na przykład w TVN24 z całą powagą zapytano jednego z byłych i obecnego ministra gospodarki dlaczego rząd nie jest w stanie uchronić górników przed śmiercią w kopalniach. I minister się pokornie tłumaczył. 
 
Wszystko razem tworzy mozaikę, w której się obraca polityka, media i funkcjonują mity, bo jest urządzane dla nas, wyborców, jako że to my jesteśmy tu suwerenem. Jeżeli państwo jest neutralne światopoglądowo, takie zatem, które nie ulega ani żadnej religii ani ideologii, wszystko jest w porządku. Doświadczamy bowiem tylko umizgów tych, którzy w istocie od nas zależą. W przeciwnym wypadku postulaty kandydatów by się po wyborach mogły przeobrazić w nakazy a to już dużo gorzej.
 
Najgorliwsi są oczywiście potencjalni reprezentanci pokrzywdzonych przez los. Trudno się im dziwić, odreagowują przecież emocje, z góry wieszcząc rozliczenia z rzekomymi spiskowcami. Najciszej siedzą arywiści, wiadomo bowiem, że łowienie rybek wymaga spokoju, szczególnie w mętnej wodzie. Oportuniści zaś stoicko zapowiadają uleganie woli wyborców, co jest w gruncie rzeczy istotą demokracji.  
 
W polityce się lepiej chyba sprawdzają cynicy, w odróżnieniu od biznesu, gdzie podobno błyszczą raczej psychopaci. Nie możemy się zatem dziwić, że jako wyborcy, rzeczywiści więc władcy nie możemy być raczej miłowani przez wiekszość naszych wybrańców. Świadczyłyby o tym chociażby ich przesadne zapewnienia o żywionym do nas uczuciu. Największą też liczbę w populacji stanowią zawsze ludzie o mniejszym intelekcie. Tak jest ten świat zorganizowany. Politycy są zatem w demokracji skazani na schlebianie niższym gustom. Tam jest największy elektorat a dla nazbyt ambitnych nie ma chyba nic bardziej upokarzającego od konieczności płaszczenia się przed tymi, których się ma za mieszkańców gorszej raczej półki. 
 
Czas wyborów zatem, to najlepsza okazja do tego aby się wszyscy mogli tarzać we władzy. Korzystajmy zatem. Cokolwiek teraz powiemy, wywoła zachwyt większości naszych potencjalnych wybrańców.
 

 

Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka