Stary Stary
1272
BLOG

Oczywistości

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 46

 Lubelskie Zagłębie Węglowe. Prywatna kopalnia Bogdanka. Daleko od śląskich koterii zarządzających państwowym górnictwem i przede wszystkim od związków zawodowych, masowo penetrujących zakłady pozyskujące nasze czarne złoto. W drugim kwartale osiągnęła blisko 30 milionów złotych zysku. W poprzednim roku zarobiła w tym samym czasie o 40% więcej. Teraz jednak zainwestowała w nowy zakład przeróbki mechanicznej węgla, co nieco kosztowało. Udział kopalni w krajowym rynku węglowym wzrósł z 19 do 25 procent. W ciągu dwóch - trzech lat do 30% wzrośnie jej zaangażowanie w dostawy węgla dla wielkich elektrowni. Pomimo rosyjskiej i w ogóle zagranicznej konkurencji nie przechowuje na składach ani grama urobku.

 I opozycja milczy. Więcej, z ogromnym namaszczeniem wspiera związki zawodowe, które z całych sił dążą do tego aby śląskie górnictwo się czasem nie zmieniło. Przede wszystkim zaś aby nie zostało sprywatyzowane. A przecież wystarczyłoby je sprzedać, zapłacić długi i od razu by państwo miało do dyspozycji oszczędności najprawdopodobniej dużo większe od tego, czego potrzeba na dożywianie dzieci, starców, bezdomnych. Więcej, byłyby regularne wpływy z podatków, płaconych przez zarabiające wreszcie kopalnie. Zgodnie bowiem z tym co się dzieje w Lubelskiem można przypuszczać, że pracowano by wreszcie też na Śląsku głównie głową i rękami a nie gardłowano.
 
Jeżeli bowiem lubelska kopalnia zyskuje kwartalnie około pięćdziesięciu milionów złotych - rzadko bowiem buduje kolejne zakłady przeróbcze - to rocznie wypada około dwustu. Jeżeli po prywatyzacji ostałoby się tylko dwadzieścia pięć zakładów wydobywczych na Śląsku i w Zagłębiu to ich łączny zysk by rocznie wyniósł pięć miliardów złotych, bez renty, uzyskiwanej z koksującego węgla. Z tego fiskus by miał prawie miliard dochodu. Rok w rok. 
 
My zaś byśmy mieli węgiel konkurujący na rynku z zagranicznym i górnicy by znowu byli szanowaną grupą zawodową, bez gęby tępaka, palącego opony pod URMem dla uzyskania zarobku. Tacy by bowiem przestali odgrywać w górnictwie jakąkolwiek rolę. Ba, prywaciarz by ich w ogóle nie zatrudnił, stąd zresztą ich opór przed prywatyzacją. Z pyszna by się też miał Putin, bez przychodów ze sprzedawanego Polakom węgla, bo swojego nie potrafią wydobywać.
 
I jeżeli obecnej koalicji rządowej trzeba wytykać wady, to nie takie, że się żyje trudno. Zawsze bowiem jest gorzej od oczekiwań. Aliści mając do dyspozycji oczywiste możliwości oszczędzania pieniędzy, rząd z nich nie korzysta ze strachu przed oporem wzniecanym przez demagogów. Na tym żerują populiści, obiecując dla zdobycia poparcia dającego państwowe finansowanie partiom, że natychmiast po zdobyciu władzy rozdadzą roszczeniowcom to, co Polacy dotąd wypracowali. I ich aktywność powoduje, że się bogacimy znacznie wolniej niżelibyśmy się mogli.
 
A przecież po pierwsze, gospodarka… właśnie.
Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka