Zjednoczenie lewicy idzie jak po grudzie. Miller napotyka silny opór w łonie własnej formacji. Tak dalece, że profesor Kik wieszczy mu rychłą utratę stanowiska przewodniczącego. Obie też jednoczące się partie, SLD i TR wykazują “zauważalne różnice programowe” i stąd wedle pana Leszka trudności. Prawica nie ma takich problemów. Partie łączące się w łonie PiSu dopiero wraz z nim powołają zespół dla opracowania pryncypiów wspólnej polityki. Mogą je więc na razie dzielić jedynie “niezauważalne różnice programowe”. Takie na przykład, że jedni chcą wybierać prokuratora generalnego w wyborach powszechnych a inni premierowi pozwolić go mianować.
Jarosław Gowin uważa też, ze zapowiadane przez PiS ponowne obniżenie wieku emerytalnego jest złe dla przyszłych emerytów, ale rozumie, “że w tej sprawie Polska Razem będzie musiała ustąpić”. W zamian PiS mu obiecuje ułatwienia dla przedsiębiorców. Nie jest atoli pewne, co kto przez ułatwienia rozumie. Bo te niezauważalne różnice występują chyba przede wszystkim w systematyzowaniu faktów. Pan Gowin na przykład uważa tęczę na Placu Zbawiciela za symbol homoseksualizmu a pani Magdalena Żuraw, niegdysiejszy aniołek Kaczyńskiego a teraz prawicowa publicystka, czyli wyraziciel opinii środowiska, uznaje ją za komunistyczną. Co więc na przykład będzie i przez kogo uznane za ułatwienie, trudno powiedzieć.
Rzeczywiście są za to wedle Rafała Kalukina z Newsweeka niezauważalne różnice między IV RP a Putinowską Rosją i Węgrami Orbana. Wszędzie tam ograniczono liberalną demokrację i prymat praw obywatela nad interesem wspólnoty. Głosi się tam też sanację moralną i prezentuje ostentacyjny antyokcydentalizm, zachodniej zgniliźnie przeciwstawiając moralną żarliwość własnych formacji. Wszystkie te projekty polityczne powołują się też na dawną wielkość, Putin imperialną, Orban cesarsko królewską, Kaczyński moralną, wynikłą z ogromu poniesionych przez nas ofiar, które nie znalazły stosownego zadośćuczynienia.
Jest też wedle Newsweeka wyłącznie polsko rosyjska specyfika. U nas funkcjonuje pisowski jeszcze przepis o karaniu tych, którzy by się poważyli pomawiać Polaków o zbrodnie nazistowskie czy komunistyczne. W Rosji za próby fałszowania historii można trafić przed specjalną komisję i do kryminału w wyniku jej orzeczenia.
Zdaniem więc Rafała Kalukina Prezes się będzie musiał ugiąć przed możliwością uznania go za polityka naśladującego Putina i zaproponować inny model państwa niż IV Erpe. Też więc by się musiał zdać na kompromis a to nie leży w jego naturze. Można zatem przypuszczać, że kiedy się już przymusi do porzucenia modelu rządzenia z lat koalicji z Lepperem, to na pewno odmówi ustępstw wobec nazbyt liberalnych koalicjantów. U ludzi bowiem bezkompromisowych suma wymuszonych kompromisów pozostaje minimalna.
Tylko zatem szeregowi eseldowcy wykorzystują okazję do tego aby być pryncypialnymi i nie ustępują na milimetr ze swych zasad. Niegdysiejsza bowiem milleryzacja ich partii zdaniem profesora Kika odwróciła od nich elektorat socjalny, który nie wybacza zdrady i dlatego się przeniósł do Kaczyńskiego. Prezes nie może powtórzyć takiego błędu. Dlatego konsekwentnie skróci wiek emerytalny i na pewno nie będzie ułatwiał niczego tym, co wyzyskują “lud pracujący miast i wsi”. Niczego też nie przesądza to, że porzucił dotychczasowy swój program powszechnej szczęśliwości i weźmie udział w jakimś nowym opracowywaniu polityki partii. Nie zmieni niczego. W przeciwnym wypadku roszczeniowcy się poczują zdradzeni i poszukają innego mentora.
A on już jest. Jeszcze bardziej prawicowy i bardziej powolny dla roszczeniowców. Radio Maryja, promujące też wrogi PiSowi Ruch Narodowy. W takiej sytuacji IV Erpe musi być restaurowana. Bez zgniłych kompromisów z liberałami. Nie da się przecież zbawiać Polski poprzez wyzbywanie się władzy. A narodowcy nikomu niczego nie oddadzą, są przecież prawdziwsi od najprawdziwszych Polaków.
