Stary Stary
787
BLOG

Mistrzowie

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 33

 Legia się odwoła od kary, nałożonej na nią za wprowadzenie do gry ukaranego przedtem dyskwalifikacją zawodnika. Na konferencji prasowej prezes i jeden ze współwłaścicieli klubu przyznali, że popełniono błąd, ale był on mało znaczący. Obserwuje się wiele bardziej poważnych uchybień, popełnianych przez  arbitrów na przykład i mimo to nie pociągających za sobą tak dramatycznych konsekwencji jakie poniósł warszawski klub. Kara zatem nałożona na Legię jest nieadekwatna do przewinienia i narusza zasadę czystej gry w sporcie.

Instancja, która ukarała klub podniesie zapewne fakt pogwałcenia przez naszych działaczy sportowej definicji zawodnika, biorącego udział w rozgrywkach. Nie ma w niej słowa o tym, że odbywa on karę w trakcie uczestnictwa w grze. Drużyna mogła uzyskać nieuprawnioną przewagę wprowadzając na kilka końcowych minut do swego składu piłkarza, prezentującego dodatkowe właściwości, czyli właśnie grę na sposób powodujący wcześniejsze wykluczenie go z boiska. Może nawet gwałtowność i okrucieństwo jeszcze nie uleczone przez karną kwarantannę.
 
Mizerna to argumentacja, ale może zostać uwzględniona. Jak to któryś z komentatorów sportowych powiedział w TV, Celtic gromadzi większą od Legii publiczność na trybunach i przed ekranami. Pozostawienie go w dalszych rozgrywkach oznacza zatem też większe przychody dla wszystkich organizatorów ligi. Także dla UEFA. Polski klub jest w towarzystwie najlepszych zespołów nowicjuszem. Jego sukces się łatwo może okazać jednorazowym kaprysem przypadku. Niewielu się zatem kibiców będzie chciało trudzić zapamiętaniem jego znaków i trudnych nazwisk piłkarzy.
 
Mamy tu klasyczny syndrom nowicjusza na salonach zamkniętych raczej dla obcych. Nie wypada go od razu wyrzucić, ale w zżytym ze sobą towarzystwie drażni nieznośną odmiennością nuworysza, dostarczającego dotąd jedynie tła.  Kiedy zatem wykazał brak obycia, nawet bardzo drobny, został wykluczony dla zachowania miłego wszystkim status quo. I wydaje się, że słusznie to wzburzyło naszą opinię publiczną. Chociaż można na to też inaczej popatrzeć.
 
Wspaniale się bowiem wpisuje w naszą własną chęć zamykania się w znacznie słabiej uzasadnionych elitach. Im bardziej sztucznych, tym większą sobie przypisujących wyjątkowość. Mamy więc “prawdziwych Polaków”, którzy się nigdy nie zgodzą na uznanie czegokolwiek, co zaproponują Polacy polskojęzyczni czy zgoła tubylczy. Mamy “obóz patriotyczny” i “stronę społeczną”, znaną poza tym z sierpniowych strajków jako adwersarza niedemokratycznie ustanowionej ekipy rządowej. Mamy nieustającą walkę z komuną, sztucznie podtrzymywaną dzięki wątłej jakości konstatacji, że to “oni” sprawują władzę.
 
I teraz oburzamy się na UEFA jako niesprawiedliwą wielce, kiedy za sprawą zawiłości regulaminu piłki kopanej nasza drużyna doświadcza wykluczenia z gry . Nie trąci to zaś aby schizofrenią?
Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka