Stary Stary
1200
BLOG

Wirtschaft

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 42

 Interesujące rzeczy wynikają z zestawienia średniego wskaźnika inteligencji poszczególnych narodów Europy z ich dochodem narodowym per capita, wydajnością godzinową pracy i bezrobociem. Okazuje się, że te wszystkie wielkości są ze sobą skorelowane, szczególnie silnie dwie pierwsze. 

Jak wiadomo z Eurostatu nasz dochód per capita wyrażony w jednostkach siły nabywczej, czyli uwzględniających ekonomiczne nierówności porównywanych państw jest trzeci od końca w Unii. Wyprzedzamy jedynie Bułgarię i Rumunię. Słusznie uważamy, że nasz potencjał jest znacznie wyższy. Okazuje się też, że niegdysiejsza przynależność do komunizmu odbiera średnio każdemu państwu dawnych demoludów prawie równowartość jednostkowego dochodu, uzyskiwanego teraz w Polsce. Gdyby więc nie ustrój sprawiedliwości społecznej, którego “dobrodziejstw” zaznaliśmy, to bez premii za wysokie IQ, jakim się możemy poszczycić, zarabialibyśmy tyle co Włosi, Hiszpanie lub Francuzi.
 
Godzinowa wydajność pracy jest równie interesująca. Przyjaźń, przykład i pomoc Związku Radzieckiego kosztowała wszystkie państwa, które jej doświadczyły ponad 46 procent średniej wydajności europejskiej. O tyle właśnie jest od nich mniejsza. Gdyby nie ta niegdysiejsza radość obozowania z Sowietami, każda godzina naszej pracy by przynosiła tyle dobra ile wytwarzają rzeczone wcześniej państwa kapitalistyczne - znowu bez premii za IQ. Bo nie dlatego pracujemy mało wydajnie, że nie potrafimy, ale dlatego, że się u nas z braku kapitału stosuje mniej nowoczesne, niewydajne metody wytwarzania. Nasz kapitał zaś roztrwoniliśmy w czasie komuny na produkowanie rzeczy nikomu niepotrzebnych i podtrzymywanie pełnego zatrudnienia.
 
Z bezrobociem zaś jest tak, że nie istnieje tam, gdzie rynek pracy jest w pełni regulowany i tam gdzie jest całkowicie wolny. W pierwszym wypadku mamy blokadę zwolnień oraz rezygnację z modernizacji, bo ta tworzy nowe miejsca pracy likwidując stare, w drugim mamy wstrętny ideologom liberalizm, przede wszystkim zaś konieczność dostosowywania się pracowników do coraz to nowych wymogów. Dlatego nie było bezrobocia w demoludach i nie ma go na przykład w USA, z wyjątkiem czasu kryzysu, które niestety, podobnie jak burze w pogodzie pojawiają się w gospodarce. Bezrobocie za to trapi Europę, która sobie wprowadziła stan pośredni pomiędzy regulacją rynku pracy i liberalizmem.
 
Dlatego też korelacja bezrobocia jest z inteligencją narodów niższa od poprzednio wspomnianych parametrów, ale jeszcze statystycznie istotna. Możemy więc znowu wyczytać, że społeczeństwa obdarowane niegdyś czasem, w którym “czy się stoi czy się leży, dwa tysiące się należy” mają stopę bezrobocia o 1,2% wyższą. Bezrobocie zaś ponad swoje potencjalne możliwości miały w 2011 roku Hiszpania, Łotwa, Estonia i Irlandia. Niższe zaś stopy bezrobocia niżby powinny były mieć odnotowały Holandia, Słowenia, Rumunia i Bułgaria. My mieliśmy nieco tylko niższe, niżby to wynikało z naszego potencjału intelektualnego. Można by więc zarzucać rządowi, że nie podjął stymulowania gospodarki długami dla szybkiego i krótkiego efektu a raczej wdrażał oszczędności dla trwałej poprawy rynku pracy.
 
Z przeglądu opisanych zależności wyłania się ogromne niebezpieczeństwo dla naszego rozwoju, gdyby się do władzy u nas dorwali etatyści, którzy by znowu wprowadzili w życie elementy ustroju sprawiedliwości społecznej. Naszą bowiem biedę zawdzięczamy przede wszystkim niegdysiejszemu “sprawiedliwemu dzieleniu wspólnie wytworzonego dobra”. Nasz potencjał intelektualny predysponuje przecież Polskę do posiadania wysokiego bogactwa. Kiedy się zatem znowu pojawi redystrybucja dochodów, ograniczenie inwestycji, czyli wszystkie czynniki, które muszą sprowadzić kryzys, kolejny raz się cofniemy w rozwoju. Zgodnie zresztą z równoległą tendencją by gardzić wykształciuchami w ogóle a elitami w szczególności.
 
Aliści, jako się rzekło, kryzysy muszą towarzyszyć gospodarce niczym burze pogodzie. Trudno zatem, nie możemy stale być tymi, którzy od nich uciekają. Tradycja zobowiązuje.
Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka