Stary Stary
802
BLOG

Salonowiec

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 49

 „Należy minimalizować straty, które ponosi państwo polskie w wyniku podsłuchiwania polityków …Nie mamy dziś wystarczającej wiedzy, kto i w jakim celu dokonywał i upowszechniał nagrania. Można się domyślać złych intencji i celów, jednak już dziś widać, że efektem jest realne zagrożenie destabilizacją państwa”. [Bronisław Komorowski]. 

„Mamy do czynienia z kryzysem politycznym do tej pory nieznanym. Nie mam dziś wątpliwości, że intencją osób, czy zorganizowanej grupy przestępczej, które systematycznie podsłuchiwały polityków i ludzi biznesu, nie był interes społeczny - mówił premier Donald Tusk w Gdańsku. - Jedynym tak naprawdę efektem tego procederu jest destabilizacja państwa polskiego, i to w specyficznej sytuacji międzynarodowej - tego co się dzieje na wschód od Polski, a także tego, co będzie się działo niebawem w Brukseli. Silna pozycja Polski w obu tych przypadkach miałaby znaczenie, a abstrahując od intencji autorów tego zamieszania akcja podsłuchowa jednoznacznie destabilizuje i obniża rangę państwa polskiego.” [Gazeta.pl].
 
PiS prezentuje właściwą sobie elegancję i oględność sformułowań, różną wedle niego od mowy nienawiści, jaką się rzekomo posługują jego przeciwnicy. „Rządzi nami lumpenproletariat”. [Kaczyński. TVN.24] „Każdy dzień rządów premiera Donalda Tuska jest szkodliwy dla naszego kraju. …Premier Tusk koncentruje się na tym, kto tych nagrań dokonał, a zapomina o treści tych nagrań. To jest arcykompromitujące. …Tusk idzie w zaparte.” [Mariusz Błaszczak. TVN24].
 
Janusz Palikot jak zwykle daje popis barwności języka: „Kaczyński to człowiek w masce, szkodnik, taki sam jak Tusk i jego ekipa – podsłuchy, służby, szczucie, insynuacje, wojna z Rosją, konflikt z Niemcami i wszechobecny kościół” [Wprost.pl].
 
Takie mniej więcej wypowiedzi padały poniedziałek. Do tego dochodzą wieści o próbach przeciągnięcia PSL na stronę Prawa i Sprawiedliwości. Bezskuteczne. SLD też nie zamierza popierać PiSu. Nic dziwnego, że sprawiedliwi natykają się na sprzeciw. Ich wyraziciele już nawet nie dostrzegają jak mało eleganckimi sformułowaniami, zapożyczonymi od Marksa lub zgoła slangu półświatka publicznie określają rządową odmowę poddania się szantażowi podsłuchiwaczy, którzy ujawnili niestosowne, acz prywatne wyrażenia członków ekipy rządzącej.  
 
W tle zaś trwają próby wydobycia przez media z prokuratorów lub funkcjonariuszy czegokolwiek o autorach prowokacji. Daremnie. Odpowiadają, że wiedzą więcej niż mogą powiedzieć i na tym kończą. Doprowadzą tym nieszczęsnych podglądaczy do zawału serca lub udaru mózgu, podnosząc im ciśnienie krwi. Jak potem zdobędą zeznania? 
 
Maciej Duda, dziennikarz śledczy wywiódł w TVN24 łańcuch powiązań, z którego może wynikać związek podsłuchiwaczy ze służbami Rosji. Andrzej Barcikowski, niegdysiejszy szef ABW potwierdza w tej samej rozmowie, że ostrzegał kiedyś parlamentarzystów przed jedną z wymienionych przez Dudę osób.
 
Na razie jednak o sprawcach możemy dywagować tylko na podstawie plotek i niepotwierdzonych przecieków. Ci zaś, którzy chcą aferę spożytkować do własnych celów mogą być nieświadomymi ofiarami sprytnej manipulacji, wykorzystującej ich emocje i swoistą drażliwość części naszej opinii publicznej. Jej istotą jest przecież dulszczyzna. „Wszystko można lecz z ostrożna”. A tu się tak prosto z mostu niektórzy wyrażali o innych. W drobnomieszczańskich  środowiskach to, jak wiadomo, nie uchodzi.
 
Mamy więc na razie głównie ekspozycję sprawiedliwego gniewu moralistów, co stracili pierwsze miejsca z czasów, które opisał Palikot. Bo tym razem nie ich podsłuchano. Nuda.
Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka