Stary Stary
672
BLOG

Wykluczenie

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 23

 TVN24 pokazała wczoraj fragment publicznej dyskusji lewicowych polityków na temat obchodów rocznicy wyborów 4 czerwca 1989 roku, zachęcając do obejrzenie później całego programu, który miał być nadany wieczorem. Zupełnie jednak zniechęciła do oglądania czegokolwiek w tym względzie. Powody mimowolnie podsunął niezmienny acz chimeryczny rzecznik sprawiedliwości społecznej, zaprezentowany w porannym skrócie, stwiedzając rzekome oderwanie elit od ludu. Kolejne bowiem zaznajamianie się z utyskiwaniami tych, co to „nie o takie Polskie walczyli” jest przecież zupełnie bez sensu.

Wedle niespełnionego trybuna ludu prezydent Obama na Placu Zamkowym przemawiał do narodu, ponad głowami paru setek zasiadających przed trybuną prominentów. Prezydent zaś Komorowski mówił  tylko do siedzącego na krzesłach establishmentu. Po czym to nasz hamletyzujący wiecznie sceptyk poznał, trudno powiedzieć. Podobno ptaki są tak wrażliwe, że widzą pole magnetyczne Ziemi, dzięki czemu wracają do gniazd. Stale przegrywający politycy też może zyskują taką zdolność, co ich ustawicznie zawraca do retoryki sprzed trzydziestu już lat z górą.
 
Istnieją jednak niewątpliwie niezasłużeni beneficjanci przemian, odcinający kupony od swojej pozycji społecznej. Aby ich znaleźć trzeba się rozejrzeć w kręgach przewodników ludu pracującego miast i wsi. I tutaj się natychmiast natykamy na związki zawodowe. Po upadku przemysłu stoczniowego najwidoczniejsze są teraz w górnictwie. Piętrzenie bowiem populistycznych żądań to ich główny sposób na utrzymanie pozycji, stąd cały Śląsk jest od długiego już czasu w stałym pogotowiu strajkowym. 
 
Jak donosi „Rzeczpospolita” w Jastrzębskiej Spółce Węglowej działa 45 organizacji związkowych, zrzeszających więcej członków niż pracowników, bo wielu z nich należy do kilku struktur. Rocznie JSW wydaje na nie ponad 11 mln. złotych. Kompania Węglowa ma 160 takich tworów, Katowicki Holding Węglowy 22. Im większe udziały skarbu państwa, tym ich w przedsiębiorstwie więcej. Łączne wydatki na utrzymanie organizacji pracowniczych w górnictwie węglowym na Śląsku to 110 milionów złotych rocznie. Istotny składnik strat, ponoszonych przez nasz przemysł wydobywczy. 
 
Bonzowie związkowi nie mogą brylować przed kamerami jak niektórzy przemysłowcy epatując dostatkiem, który sobie stworzyli. Mieszkający w familokach pracownicy by ich za to roznieśli. Ale dlatego też jest im łatwiej prezentować rzekome odtrącenie i poczucie krzywdy swoich podopiecznych. Musi ich jednak trapić świadomość niepewności własnej pozycji. Stocznie tylko kilka lat wytrzymały opór przed redukcją kosztów. Kopalnie walczą dłużej, ale presja zagranicznej konkurencji raczej nie pozwoli im przetrwać kolejnego kryzysu w dotychczasowych warunkach. Wszystko to musi powodować frustracje związkowców i nasilać ich agresję.
 
Transformacja rzeczywiście przybrała u nas formę nieoczekiwaną dla pięknoduchów, ignorujących świadomość ogólnoświatowego krachu nadziei na lewicowy raj, fundowany przez państwo. Komunę zastąpił liberalizm gospodarczy, bo jego alternatywą był białoruski czy ukraiński uwiąd lub w najlepszym wypadku węgierska stagnacja. O ile jednak pozytywna strona kapitalizmu, pojawiającego się w rezultacie liberalizacji a wymuszająca pogoń za dobrobytem jest często krytykowana, to zupełnie zapomniana przez kontestatorów transformacji pozostaje ta druga jego twarz, nieodzowny dla równowagi populizm tych, którzy postanowili zarabiać na kontestacji.
 
Szczęśliwie na razie przeważa u nas pęd do pracy a hamletyzujący socjaliści raz za razem przegrywają polityczne rozgrywki. Miejmy nadzieję, że to trwała tendencja.
Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka