Stary Stary
422
BLOG

Stolarstwo

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 7

 „Solidarność” przegrała serię strajków, podjętych w 1988 roku w wyniku podwyżki cen wprowadzonej pod koniec 1987 roku. Jerzy Urban triumfalnie wtedy, z właściwą sobie pychą ogłosił, że związek należy do przeszłości. Kiedy jednak mimo drożyzny kryzys się pogłębiał, zaproszono związek do negocjacji. Zorganizowano je w formie nazwanej potem Okrągłym Stołem, co wedle pomysłodawców miało jakieś symboliczne znaczenie. Wzięło w nich udział 711 osób, obradujących też w różnych podstolikach gdzie formułowano zobowiązania dla władz. Obok niezwykle istotnych, jak zorganizowanie częściowo wolnych wyborów, przywrócenie senatu, urzędu Prezydenta, czy pluralizmu związkowego był tam cały szereg socjalnych ustaleń, wywodzących się z 21 postulatów stoczniowych z 1980 roku, często zupełnie nierealnych, ale za to uwzględniających wszystkie dziedziny życia.

Mimo wszystko Okrągły Stół zapoczątkował lawinę, która rychło zmiotła komunizm z Polski, ale dał też początek zarzutom podnoszonym przez wszystkich, którzy z jakichś powodów nie byli zadowoleni z późniejszych władz. Pierwszym krytykowanym z okrągłostołowych pozycji był Leszek Balcerowicz. Za popiwek, podatek nakładany na państwowe zakłady pracy, w których podwyżki płac przekraczały możliwości wynikające z odniesionego zysku. Rzecz niezwykle pożyteczna i teraz bardzo by się przydała w górnictwie na przykład. 
 
Potem Lech Wałęsa rozpoczął wojnę na górze i szybko cały rząd Mazowieckiego się okazał tym, który nie realizuje ustaleń Okrągłego Stołu. Szedł bowiem rzekomo na pasku salonu, który zdradziecko nam próbował implantować kapitalizm. Długo się jednak zwolennicy tak formułowanej zmowy okrągłostołowej nie nacieszyli znakomitym argumentem, bo po usunięciu Kaczyńskich z prezydenckiej kancelarii się okazało, że Okrągły Stół był efektem zdrady nie elit a agentów, którzy jakoby zagwarantowali tam nomenklaturze nie tylko osobiste bezpieczeństwo, ale i możność uwłaszczenia się na majątku narodowym.  
 
Jak tylko postkomuniści okrzepli, pierwej trwali na uboczu liżąc rany po rozwiązaniu PZPR, to natychmiast przystąpili do eksploatacji walorów propagandowych Okrągłego Stołu znowu podnosząc fakt, że dotychczasowe rządy nie zrealizowały jego ustaleń. To obok kłótni wszczynanych w obozie solidarnościowym przez środowiska narodowo katolickie pomogło postpezetpeerowcom wygrać wybory w 1993 roku. Od tego też czasu Okrągły Stół był postrzegany jako źródło skutecznych zarzutów, z którego wszyscy lewicowcy czerpią do dzisiaj nader obficie, mimo że temat dawno wyszedł z mody, ale może dlatego właśnie doskonale funkcjonuje w zachowawczych środowiskach. 
 
W końcu to nic dziwnego. Okrągły Stół, który miał być pułapką zastawioną przez zwolenników Peerelu na jego przeciwników okazał się początkiem klęski systemu, którego wyraziciele organizując negocjacje nieopatrznie przyznali, że komunizm jest niedoskonały. Wspomnienie zatem feralnych dla nich zdarzeń musi ich napawać goryczą. Próbują zatem swoje rozczarowanie zdyskontować, przypisując adwersarzom a to zdradę jego porozumień a to zawiązanie tam kolejnego ze spisków, przy pomocy których wyjaśniają sobie nazbyt dla nich zawiłą rzeczywistość. Dalej zatem będziemy epatowani rzekomym zaprzaństwem toastów z Magdalenki, czy mniemaną zdradą ideałów pamiętnego porozumienia. I to pomimo, że nikt już właściwie nie pamięta o co w tym wszystkim chodziło.
 
Ale jak nie wiadomo o co chodzi, to doskonale wiadomo o co chodzi. Czyli da capo al fine.
Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka