Stary Stary
620
BLOG

Rozliczenia

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 14

 Koalicja łącząca Twój Ruch, Europę Plus, Partię Demokratyczną Andrzeja Celińskiego, Dom Wszystkich Polska Ryszarda Kalisza i Stronnictwo Demokratyczne Pawła Piskorskiego zakończyła swoją działalność. Janusz Palikot się nadto zachwycił sejmowym sukcesem, uzyskanym niegdyś dzięki nowości przekazu i próbując wprowadzić do Parlamentu Europejskiego ludzi o dawno już zużytych walorach politycznych zniszczył swój podstawowy efekt promocyjny. Ba, oddał pierwsze skrzypce dawno niemodnym grajkom ufając rzekomej zajebistości [Palikot, TVN24] programu i mniemanej fantastyczności [ibidem] patrona. Również najpewniej przechodzi do historii. Wraz z promotorem i politycznymi skrzypkami. Katastrofa nie była nawet piękna. Chociaż niewątpliwie bawi.

Marek Migalski oświadczył, że „to koniec”. Wraca do pracy dydaktycznej. Młodzieży przekaże swoje doświadczenia. Nie jest to pomyślna informacja. Nauki bowiem udokumentowane podrygiwaniem w kowbojskim kapeluszu przed tłumem adorującym nowe oblicze wodza,  nieprzyjętymi hołdami tegoż i ostatecznie przypieczętowane krytyką wielbionego przedtem autorytetu nie są tymi, które powinny kształtować młode pokolenie. Na koniec jeszcze pan Marek daje kolejne kiepskie świadectwo własnej lojalności, podkreślając rzekomy osobisty sukces na tle miernych jego zdaniem wyników swoich kolegów. Wyraźnie też sugeruje, że to oni sprowadzili na niego ów koniec.
 
Jadwiga Staniszkis twierdzi, że Jarosław Kaczyński nie panuje nad swoim otoczeniem, którego brutalność odbiera mu głosy umiarkowanych wyborców. Jeżeli to zmieni, wygra. Najbardziej zaskakuje uzasadnienie. Oto na Kongres Nowej Prawicy głosował co piąty młody wyborca a na Platformę co szósty. Kiedy się zatem PiS otrząśnie z dotychczasowym preześnych totumfackich, zwycięży wedle pani socjolog. Bo młodzi porzucą KNP? Czyli ma się Prawo i Sprawiedliwość przeobrazić z lewicowego w ultraliberalne i prorosyjskie? Poza tym trudno mu będzie przebić Janusza Korwin - Mikkego, bo ten właśnie moskiewskim mediom oświadczył, że jego celem jest powrót Europy do dziewiętnastowiecznej normalności. Czyli chyba do Królestwa Polskiego pod carskim berłem bez Księstwa Poznańskiego i Galicji z Lodomerią. 
 
Wydaje się, że niekłamanym triumfatorem ostatnich wyborów został spec od wizerunku, który niegdyś wypromował Samoobronę, potem Ruch Palikota i którego metodami się wyraźnie posłużył Kongres Nowej Prawicy. Odepchnięcie go potem przez wyciągnięte z niebytu ugrupowania natychmiast sprowadziło na nie klęskę. Rzecz się zasadza na głoszeniu haseł negujących prawo do dalszego uprawiania polityki przez wszystkich dotychczasowych uczestników gry. Wszyscy oni są bowiem winni rzekomego nieszczęścia Polaków. Każdy więc nowy pretendent do władzy, aby ją zdobyć musi obiecując powszechną szczęśliwość i dobrobyt zapowiedzieć jednocześnie rozliczenie dotychczasowych ekip. Wszystkich. Sam jednak nie może wierzyć w takie bzdury.
 
Sprzeniewierzył się tej zasadzie Janusz Palikot przyjmując do koalicji członków niegdysiejszych elit. Zdeptał tym wrażenie oryginalności, wszedł w skórę SLD bis i upadł, pociągając za sobą feministki i przedstawicieli środowisk LGTB. Ugrupowanie zaś Migalskiego przegrało udając lepszy PiS. Trwanie bowiem przy swoim wizerunku jest przywilejem wielkich sił politycznych, które za to nie mogą sobie pozwolić na ekstrawagancje. Efemerydy polityczne mogą. Nawet mogą głosić powrót do stanu sprzed I wojny światowej. Aliści mają do dyspozycji tylko krótki czas. A muszą przegrać, kiedy uwierzą w swój „zajebisty” program i w dodatku z lamusa przybiorą „fantastycznego” patrona.
 
Ale na razie się możemy emocjonować kolejnymi wyczynami coraz barwniejszych figur na coraz bardziej oryginalnej scenie politycznej. Takiej jednak, która nie znosi kurzu otrzepywanego z zatęchłych kostiumów niegdysiejszych idoli. 
Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka