Stary Stary
485
BLOG

Kurs

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 16

 Skutek decyzji najlepiej prognozować analizując skrajności jej natychmiastowych efektów. Największym wygranym wyborów do PE jest Ryszard Czarnecki, który sam ponownie zasiądzie w parlamencie „opejskim” a jego syn w Sejmie. Platforma nie wprowadziła do Brukseli Jana Rostowskiego, PiS Witolda Waszczykowskiego. Pierwszy przegrał z Tadeuszem Zwiefką, drugiego zastąpi Anna Fotyga. Jak to pomoże obu partiom w zdobywaniu kolejnych głosów poparcia, zobaczymy. 

Największym przegranym jest Janusz Palikot, który się dał paskudnie wykorzystać emerytom politycznym i ukazał jako uczestnik od dawna już niemodnych gierek. W wyniku tego popadł w zabawne sprzeczności i wyborcy zadecydowali, że nie poprą ugrupowania surowego zwolennika okrojenia poselskich zarobków z wszelkich dodatków, wchodzącego jednocześnie w alians z beneficjantem apanaży fundowanych przez kontrowersyjnych pracodawców. Rozczarował też innymi woltami demonstrując najpierw pozory mizoginii, pozwalając się potem prześladować feministkom, czy w końcu dając firmę kawiorowym lewicowcom. Wszystko w ciągle podgrzewanym sosie antyklerykalizmu. Bardzo się to kłóciło z wizerunkiem, który Janusz Palikot prezentował kiedy spektakularnie wprowadził nowe ugrupowanie do Sejmu. 
 
Teraz Kongres Nowej Prawicy, który od Twojego Ruchu przejął łaski zwolenników zmian w polityce radośnie oświadcza, że natychmiast po przyjeździe do Brukseli przystępuje do demontażu Unii. Rzecz jest niewykonalna i niebawem korwinowcy albo trafią na margines albo ujawnią podobne sprzeczności jak palikotowcy i scena pozostanie wolna dla kolejnych ekstremistów. Symptomy już widać. Jan Rokita jest przekonany, że Kongres Nowej Prawicy będzie przyszłym koalicjantem PiSu, bo oba ugrupowania chcą przede wszystkim odsunięcia Platformy od władzy. Prawo i Sprawiedliwość się zatem wedle niego stanie bardziej liberalne a Kongres Nowej Prawicy lewicowy dzięki czemu oba ugrupowania spotkają się pośrodku, niczym kiedyś Kaczyński z Lepperem. Wtedy też podobny by był skutek.
 
Sukces Janusza Korwin - Mikkego, podobnie jak wcześniejszy Janusza Palikota pokazał, że wyborcy oczekują od polityków śmiałych deklaracji a nie wsłuchiwania się w ich głosy, co demagogicznie sugerowała propaganda PiSu i SLD. Narzekający bowiem Polacy oczekują odejścia z polityki tych, którzy „już rządzili, oszukali, muszą odejść” [Lepper]. Bardziej zaś zorientowani zdają sobie sprawę z licznych niedoskonałości naszego młodego kapitalizmu, pętanego przez rudymenty komuny mnogimi przeszkodami, przede wszystkim przywilejami dla związków zawodowych. Oczekują zatem, że nowi politycy będą bezkompromisowi i radykalni w działaniu. KNP prezentuje również utopijną ideologię, proponując antyeuropejskość zamiast antyklerykalizmu. Rychło się jednak przekona, że to zbyt mało treściwa potrawa. Będzie więc musiał sięgnąć do zapasów a tam poza skrajnym liberalizmem niewiele. Palikot się nim nie pożywił 
 
Kto zatem wygrał wybory? Wydaje się, że Polacy, okraszając politykę lepszymi krzykaczami od dotychczasowych. Niezawodna kompromitacja ekstremistów w PE nie ma tu nic do rzeczy. Wrzaski skrajnych liberałów mogą w drzemiącej Europie obudzić chęć do powtórzenia sukcesów kontynentu z XIX i początków XX wieku. A to się bardzo dokładnie dopasowuje do naszych wysiłków, zmierzających do wyrwania państwa z sowieckiego marazmu.
 
Cieszmy się zatem z dokonania kolejnego wyboru. Nie jest źle. 
Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka