Stary Stary
1099
BLOG

Klimatolodzy

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 67

 W wyniku przyjęcia paktu klimatycznego, podpisanego w 2008 roku przez premiera Tuska polskie górnictwo popada w zasadnicze trudności. Tak z właściwym sobie napięciem w głosie utrzymywał wczoraj jeden z ultrakatolickich kandydatów do PE. Tymczasem ów pakt wynegocjował osobiście Lech Kaczyński i gdyby właśnie Donald Tusk nie zawarował podczas składania podpisu przesunięcia w nim terminów wprowadzania go w Polsce, mielibyśmy się teraz z pyszna. 

Dzięki więc tuskowym modyfikacjom traktatu możemy się spokojnie przyjrzeć pierwszej przemysłowej instalacji wychwytywania gazu cieplarnianego, zamontowanej właśnie w Jaworznie po jej gruntownym sprawdzeniu przez naukowców. Zapotrzebowanie energetyczne procesu to 3,6 MJ/kgCO2. Ponieważ przy pozyskaniu jednego gigadżula energii z węgla powstaje 94,68 kg CO2, to sprawność spalania przy zastosowaniu takiej instalacji spadnie o 34%. Łatwo przeliczyć. Zapraszam.
 
Pakiet klimatyczny by więc był dla nas drobiażdżkiem, gdyby ceny naszego węgla nie szybowały tak jak dotąd. Aby się rzecz opłacała, powinny być teraz niższe o więcej niż rzeczone 34%, bo obecne są tak zawyżone, że państwowe kopalnie nie mogą sprzedać 7,5 mln. ton urobku, zalegającego składowiska na powierzchni i w wielu wypadkach parkingi przed dyrekcjami. 
 
Dzięki sprytnym zabiegom związkowców i innych demagogów połowa zakładów państwowej Kompanii Węglowej jest nierentowna. Płace tworzą ponad połowę kosztów wydobycia i nijak nie są powiązane z jego efektywnością. Mówiąc po ludzku górnicy otrzymują  od pracodawcy jednakowe pensje niezależnie od tego czy ich zakład pracy na siebie zarabia czy nie. Odtworzyli sobie zasadę „czy się stoi czy się leży”, ale w komunie plan jednak musiał być wykonany. Teraz nie.
 
Co na to spece od państwowego górnictwa? Postulują ogólnounijną ochronę rynku węgla. Ponieważ sami stwierdzają, że to mało realne, chcą złagodzić przepisy bezpieczeństwa, znieść podatek od budowli i… wprowadzić subwencje, bo Rosja, Chiny i USA takie mają. O dostosowaniu wysokości wynagrodzeń do ilości zarabianych przez kopalnie pieniędzy ani słowa. Nic też nie mówią o likwidacji trwale nierentownych zakładów, ograniczeniu zatrudnienia a przede wszystkim o prywatyzacji Kompanii. 
 
Kiedy więc nawet inżynierowie górnictwa tak dalece odeszli od rzeczywistości, że nie dostrzegają prawdziwych zagrożeń dla swojej domeny, trudno się dziwić, że moralizatorzy okłamują ludzi, akurat tuskowe zasługi zapisując premierowi na zło. Jeżeli jednak do PE się wybierają też politycy aby tam zmieniać regulamin Konkursu Eurowizji na bardziej ich zdaniem moralny, to przy nich wrogowie pakietu klimatycznego osiągają szczyty intelektu. 
 
A nasz państwowy węgiel? Splajtuje sobie niczym zrenacjonalizowana stocznia w Szczecinie, mimo powiększenia się o jedną trzecią zapotrzebowania na „czarne złoto” w wyniku wprowadzenia pakietu klimatycznego wynegocjowanego przez Kaczyńskiego i podpisanego przez Tuska.
Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka