Stary Stary
603
BLOG

Antyzapadniczestwo

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 16

 Najpierw jestem Czechem, potem Słowianinem a dopiero potem Europejczykiem. Tak podobno mawiał Vaclav Klaus, prezydent Czech. Postawę ludzi jeszcze bardziej zaangażowanych w pojmowanie lojalności na wzór czeskiego polityka zilustrowali polscy autorzy listu otwartego do Władmira Putina, pisząc: "tylko wielka Chrześcijańska Rosja może zatrzymać marsz »szatana Zachodu« na słowiańskie ziemie" [Onet.pl].

Trudno o bardziej zwięzłe i celne określenie priorytetu Narodowej Demokracji, która w obawie przed zachodnią dekadencją umieszczała Polskę w orbicie imperium carskiego. Rozwiązywało to wiele dylematów. Pozwalało na przykład zrzucić winę za narodowy ucisk caratu na jakichś zachodnich degeneratów i tych Polaków którzy się im rzekomo dali ogłupić. Najważniejsze jednak, że zapewniało profity, jakich u nas zawsze doświadczali „usmieritieli”  polskich powstań, które co pokolenie pustoszyły nasze ziemie zaludniając za to Sybir kolejnymi falami „pliennych”. Zapoczątkowało to również proces niszczenia polskiej inteligencji, tak owocnie zakończony przez komunistów pauperyzacją  jej resztek. 
 
Pęknięcie na dwie Polski, zapoczątkowane jeszcze w 1904 roku, kiedy to bojowców Piłsudskiego odsądzano od czci i wiary, najwyraźniej się dotąd u nas nie zabliźniło. Stąd stale ponawiane ostrzeżenia przed rzekomą nikczemnością coraz bardziej świeckiego Zachodu. Polska ma być chrześcijańska a czy będzie bogata czy biedna, wolna czy zniewolona to zupełnie inna sprawa. Kiedy zresztą nie będzie nas w Unii i NATO oraz kiedy otworzymy na oścież granice, ale wprowadzimy też karę śmierci staniemy się wedle neoendeków tak silni, że nikt nam nie  będzie mógł zagrozić.  
 
Tak głosi skrajny pogląd. Od niego mamy parę odgałęzień. Polska sobie zatem może być w Unii i NATO, ale musi być sprawiedliwa społecznie - to najpopularniejsza bzdura. Grecy też tak myśleli. Ba, nawet to zrealizowali. Po kilkuletnim karnawale biorą się więc teraz wreszcie do pracy, ale w warunkach stworzonych przez skumulowane tymczasem trudności. Inna odmiana neoendeków utrzymuje, że Polska może być tylko w europejskiej wspólnocie ojczyzn, ale nie w Unii, zaś NATO ma obowiązek nas bronić, z czego nie wynikają jednak żadne zobowiązania dla nas. Bo my zawsze byliśmy i pozostajemy przedmurzem, ponieśliśmy już zatem swój koszt wspólnej obrony.
 
Nie ma sensu wyliczanie kolejnych odcieni bezmyślności. Wszystkie się one zasadzają na przypuszczeniu, że dławi nas jakiś spisek i kiedy się tylko z niego wyzwolimy, odzyskamy kradzione przezeń środki. To nam pozwoli pracować krótko, otrzymywać obfite zasiłki, wyzbyć się „zapadników” i trwać w promieniach ruskiej łaski, spadającej na nas tylko dlatego, że jesteśmy Słowianami. Przerażony zaś moskiewską protekcją Zachód będzie nas wtedy omijał z trwożnym szacunkiem.
 
Jak jednak rzecz wygląda w praktyce, opisał rodak Vaclava Klausa, Jaroslav Hasek, w pierwszych rozdziałach „Przygód dobrego wojaka Szwejka”. Wesoło. Aliści Erazm z Rotterdamu za komizm właśnie pochwalał głupotę. 
Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka