Stary Stary
953
BLOG

Porównania

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 23

 Jarosław Kaczyński jest przeciwny Unii Energetycznej, do której Donald Tusk przekonał w czwartek prezydenta Francji a w piątek Angelę Merkel. Oznacza ona „wspólne negocjacje (zasada wspólnotowa) przy zakupach gazu; inwestycje z unijnego budżetu w infrastrukturę energetyczną (m.in. interkonektory gazowe); lepsze wykorzystanie lokalnych źródeł energii; wzmocnienie mechanizmu solidarności na wypadek embarga lub blokady gazowej oraz otwarcie na innych dostawców energii niż Rosja, zwłaszcza na dostawy z USA czy Australii” [Euractiv.pl].

Prezes PiS jest przeciwny, oznacza to bowiem jego zdaniem dalsze korzystanie z rosyjskich paliw a Gazoport i Port Północny mogą nas zupełnie od nich uniezależnić. Znowu ktoś Prezesa wpuścił w maliny. Oba nasze porty po pierwsze nie zapewniają odbioru takiej ilości ropy i metanu abyśmy uzyskali samowystarczalność a po drugie otrzymują je za pośrednictwem statków. Rosja dostarcza je rurociągami a to jest najtańszy sposób transportowania płynów i gazów. Zawsze więc rosyjskie paliwa będą taniej do nas dostarczane nawet, gdyby ich pozyskiwanie było droższe od zakupów w krajach arabskich czy innych. Kiedy jednak o cenie decyduje rynek, nigdy tak nie będzie.
 
Jest przecież znacznie poważniejszy powód, dla którego odrzucanie Unii Energetycznej jest swoistą ekstrawagancją. Dopóki jej nie ma, Rosja może tańszym paliwem nagradzać państwa popierające jej politykę. Kiedy by wspólnotę wprowadzono, taka możliwość by zupełnie znikła. Unia Energetyczna jest więc zasadniczo sprzeczna z interesem Moskwy. Stanowisko zaś PiS przeciwnie, podąża za nim. Można by wręcz za klasykiem pisomowy powtórzyć, że tutaj PiS „realizuje priorytet Rosji”.
 
W ogóle w dziesięciolecie naszego przystąpienia do Unii Europejskiej zaczynają się pojawiać porównania z rzeczywistością prognoz, głoszonych przed akcesją przez eurosceptyków. Mieliśmy być wykupieni przez Niemców i sprzedać im z głodu dawne terytoria niemieckie, tonąć w bezrobociu po bankructwie rodzimej gospodarki, jadać wyłącznie chemiczną żywność z Zachodu a nade wszystko utracić tożsamość. Tymczasem Ziemie Zachodnie nadal pozostają polskie, gospodarka się rozwija bez przeszkód, bezrobocie mamy niższe niż w Unii (nie mówiąc już o tym z 2004 roku) jadamy co dawniej a chłopi się mają dużo lepiej. Kłócimy się też jak na Polaków przystało, zajadle i zgodnie z własną tożsamością, do samozagłady włącznie. 
 
Obiektywnie zaś rzecz biorąc preześny protest wygląda niepoważnie, aliści jest jeszcze zabawniej. PiS jest w PE we wspólnej frakcji parlamentarnej z brytyjskimi eurosceptykami. Oni są przeciwni obecności polskich imigrantów w Wielkiej Brytanii, bo odbierają tam tożsamość rdzennym mieszkańcom Wysp a nasi kapitaliści wykupując brytyjski przemysł przenoszą produkcję do Polski. Tak przynajmniej torysi głoszą w swoim parlamencie. Brytyjscy konserwatyści są też przeciwni pogłębianiu integracji państw UE. Chcieliby właściwie powrotu do EWG. Takie poglądy podziela chyba ich polski koalicjant a przynajmniej w sprawie ograniczenia integracji wyłącznie do gospodarki głosił to Prezes expressis verbis. Wspólnota gospodarcza państw Europy nie oczekiwała zjednoczenia politycznego lub finansowego, ale energetycznego jak najbardziej. Unię Europejską zapoczątkowała przecież Wspólnota Węgla i Stali. PiS jest temu też przeciwny?. 
 
To czego wreszcie Prawo i Sprawiedliwość naprawdę chce? Chyba nie wyjścia Polski z Unii? Gdyby Wielka Brytania za sprawą koalicjantów PiS opuściła Wspólnotę, Brytyjczycy by za to zapłacili tylko stagnacją gospodarczą. Gdybyśmy to my byli, to czym?
 
Wydaje się, że wtedy rychło byśmy mieli nie tylko ruskie paliwa, ale i ich zegarki „na chrabąszcze” a w ogóle najlepszą w świecie technikę. Rosyjską. No i ruski dobrobyt oczywista oczywistość.
 
Niedawno go mieliśmy.
Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka