Stary Stary
493
BLOG

Gigantomachia

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 11

 Europa jest chyba zróżnicowana głównie wedle sposobu, w jaki zaprowadzono w niej chrześcijaństwo. Mamy tu więc nieco odmienne  „rdzenne” ziemie Imperium Rzymskiego z Grecją i Iberią, jego galijskie i brytyjskie zdobycze, następnie Bawarię, Saksonię, Fryzję i Austrazję podbite przez Karolingów, siłą ochrzczony i częściowo zniemczony świat zachodniej słowiańszczyzny, wreszcie Polskę i Litwę dobrowolnie schrystianizowane. Osobny zupełnie człon kontynentu tworzą ziemie, przyjmujące chrześcijaństwo od Bizancjum. Losy narodów rozmieszczonych wedle takiego podziału różnią się od siebie. Także ich gospodarka. I to niezależnie od  przynależności państwowej, która czasem zdawała się burzyć ten podział. Sugeruje to Karol Modzelewski w "Swiecie barbarzyńców".

 
Wydaje się, że wedle podobnego schematu rozszerzała się też Unia Europejska. Wyszła wprawdzie z terytorium państwa Franków objęła jednak najpierw kraje cywilizacji starożytnej a dopiero potem sięgała coraz dalej w świat niegdysiejszych barbarzyńców. Stowarzyszenie z Ukrainą było pierwszym jej wyjściem poza Europę zlatynizowaną w średniowieczu. Państwa bałkańskie bowiem mimo swego obecnego prawosławia wchodziły w skład Cesarstwa Rzymskiego.
 
Integracja z Ukrainą natyka się na poważny kłopot. Występuje bowiem w Kijowie nie tylko problem z Rosją, ale i z mentalnością własnych mieszkańców. Rozbrat z Janukowyczem nie musi oznaczać wyzwolenia się tam od ludzi sprawujących władzę na jego sposób. Jawi się chyba ten sam syndrom, co obserwowany podczas arabskiej wiosny, gdzie obalenie satrapy wywołuje chaos. Majdan zresztą był raczej podobnym rodzajem spontanicznego wyrażania ludowego buntu, który w państwach islamu został łatwo opanowany przez fundamentalistów.
 
Konfrontacja zatem intelektualnej spuścizny Zachodniego i Wschodniego Cesarstwa uzyskała nowy impuls w pobizantyjskiej Rusi. Fizycznie już w starożytności unicestwiona zachodnia część imperium pozostawiła w umysłach większości ludzi, pozostających pod jego wpływem tęsknotę do republikańskich cnót, niezapomnianych jeszcze w chwili upadku. Na Wschodzie rzymska autokracja przetrwała do końca średniowiecza. Wystarczająco długo aby przywyknąć do jej niedostatków. Wydaje się, że wyraźnie to prezentuje różnica między Rosją i jej satelitami a pozostałą częścią Europy. Stąd może trudności Ukrainy. Chyba, że znaczący się okaże czas pozostawania jej części w granicach Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Niezależnie od tego będziemy tam świadkami silniejszego niż dotychczas oporu sił, zawsze pozostających w opozycji wobec demokracji. 
 
Albo więc na Ukrainie zwyciężą zwolennicy zachodniego społeczeństwa otwartego albo rzecznicy jakiejś uwspółcześnionej odmiany satrapii, wykluczającej to państwo z europejskiej wspólnoty. Nie będzie łatwo, co wynika też z politycznych zmagań w Polsce. W Londynie przecież na spotkaniu z Palikotem i Kaliszem jacyś „prawdziwi Polacy” krzyczeli „precz z Unią Europejską”. Ich zaś poziom prezentuje fakt, że wznosząc też homofobiczne hasła wyrażali jednocześnie przekonanie, że walczą z komuną. 
 
Antyokcydentalizm ma różne przesłania, które łączy jedna cecha, są zawsze wewnętrznie sprzeczne. Obojętne czy wrogowie Zachodu przybierają jak u nas postać zwolenników NATO, ale bez Niemców, czy się pokazują jak ultrakatolicy, ale bez rzymskiego papieża, czy wreszcie są zwyczajnymi homofobami, pragnącymi niczym komuniści unicestwienia części ludzkiej populacji. Fałsz takich postaw jest doskonale widoczny. U nas. Czy Ukraińcy to dostrzegą?
 
W Polsce się jednak udało. Na Ukrainie się uda, kiedy i tam wygrają zwolennicy społeczeństwa otwartego. Koszta jednak będą chyba znacznie większe niż u nas.
Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka