Stary Stary
1060
BLOG

Chciejstwo

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 37

 PiS jest za a nawet przeciw. Tak było zawsze, ale teraz, w obliczu nadchodzących wyborów widać to wyraźniej. W Koszalinie więc prezes partii oznajmił, że jest za energią atomową, ale nie w Gądkach. Bo Francuzi mają jego zdaniem wyłącznie jądrową energetykę, ale nie tam gdzie jej nie chce miejscowy sołtys. Bo gądkowska społeczność woli turystykę, którą podobno wykluczy nowoczesna elektrownia. 

Gdyby Jarosław Kaczyński był w Koszalinie szczery, to lokalizacja gazoportu by zasadniczo przeczyła kryteriom jakimi się jakoby kieruje PiS. W Świnoujściu przecież Prezes, wedle własnych słów sprawnie i szybko zbudował falochron, do którego ten wilczooki Tusk już musiał preześnym zdaniem kiepsko dobudować port. Liczne tankowce w Zatoce Pomorskiej bardziej jednak obciążą najatrakcyjniejsze turystycznie wybrzeże w Polsce niż elektrownia banalną plażę w Gądkach. 
 
Świnoujście nie ma też żadnej infrastruktury dla przerzucenia rozładowanego ze statków gazu w głąb Polski. Od pozostałych obszarów kraju jest oddzielone parkiem narodowym. Budowa zatem rurociągów przesyłowych jest tu trudna i kosztowna. Inaczej by było w Gdańsku, ale tam preześnym zdaniem budowa nowego pirsu dla gazowców by wzmocniła Platformę. Aliści teraz by było po wszystkim i już by nie istniał dręczący podobno Prezesa problem dywersyfikacji dostaw gazu.
 
Podobnie jest z administracją. PiS zarzuca Platformie jej mnożenie, sam jednak zamierza tworzyć nowe województwa. Identycznie jest z długami. Przejmują Prezesa wstrętem, ale sam je pozaciąga aby zainwestować w państwowy przemysł, który zlokalizuje w miejscach, gdzie prywatny się nie kwapi. Dla osiągnięcia zrównoważonego rozwoju.
 
Prywaciarz potrzebuje dróg, energii, oczyszczalni ścieków, fachowców i takich innych bzdetów, od których sektor państwowy jest najwyraźniej wolny wedle preześnego mniemania. Inwestycja przecież może sobie niszczeć w polu na koszt państwa, które ją zrealizowało i czekać bezczynnie aż się podciągnie drogi, media, zwerbuje pracowników. Dostarczając tymczasem surowca miejscowym zbieraczom złomu. Bo znakomicie dostosowani do lokalnych warunków na miejscu są tylko sołtysi i wykluczeni, którzy czekają na zasiłki a nie okazję do poddania się reżimowi pracy.
 
Rzecz dotyczy także imponderabiliów. PiS jest patriotyczny nad wyraz. Nie przeszkadza to jednak jego wyrazicielom nadawać własnej ojczyźnie najbardziej obelżywych określeń. Więcej, odmawiać jej jakichkolwiek zasług, osiągnięć, czy znaczenia. Polska będzie dla nich Polską tylko wtedy, kiedy będzie zarządzana przez prezesa. W przeciwnym wypadku nie. 
 
PiS bowiem myśli magicznie. Albo marksowsko. Wedle takiego rozumowania wystarczy uruchomić konkretny mechanizm społeczny aby osiągnąć zamierzony skutek. I podobnie jak Gierek pokryć Polskę inwestycjami, które wbrew oczekiwaniom woluntarystów niczego nie rozwiążą i rychło zmarnieją porośnięte krzakami lub zostaną rozsprzedane jakimś późniejszym bankrutom, dając jednakowoż asumpt do utyskiwania na zbrodnicze wyzbywanie się majątku narodowego.
 
Przeszkodą dla osiągnięcia stanu pisowskiej szczęśliwości jest sprzeczność. Albo raczej ignorancja, wynikająca z mniemanej wszechwiedzy piewców oczywistej oczywistości. Kiedy Prawo i Sprawiedliwość wygra wybory i zdobędzie władzę, zapłacimy za nią wszyscy. Naszymi zarobkami. Kiedy przegra, zapłaci PiS. Wizerunkiem.
 
Wybór wariantu należy do nas, wyborców. 
Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka