Stary Stary
2090
BLOG

Pańskość

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 52

 Ultimatum dla wojsk ukraińskich na Krymie nie zostało przyjęte. Ćwiczenia floty bałtyckiej zostały zakończone i rosyjskie okręty wracają do baz. Wojska lądowe z pogranicza Ukrainy również. Na giełdzie w Moskwie wyprzedaż akcji graniczy z paniką. Obudził się Zachód. Nie będzie szczytu G8 w Soczi. Ameryka zawiesza współpracę wojskową z Rosją. W naszym Sejmie rozpadają się jakieś idealistyczne grupy Polska - Rosja. Wygląda na przełom w kryzysie ukraińskim. Bo też sytuacja, kiedy w XXI wieku rozzłoszczony dyktator ordynuje napaść na sąsiedni kraj jest groteskowa. Kiedy w dodatku wychodzi to z państwa, które się nie potrafi utrzymać inaczej, jak rozszerzając terytorium, wzorem mongolskich imperiów koczowniczych.

Tym razem jednak nie chodzi o nowe pastwiska dla koni a napełnienie własnego ludu dumą z odzyskanej pozycji mocarstwa imperialistycznego. Jako zamiennika chleba, którego tam znowu zaczyna brakować, jak zawsze z powodu niekompetencji włodarzy. Chociaż jest i odmiana. Teraz dyktator sięga po to, co jeden z jego poprzedników w przypływie pijackiej szczodrości ofiarował jednej również ze swoich wtedy republik.
 
Tymczasem Zachód się zastanawia jak by przeszkodzić dyktatowi niegdysiejszego imperium nie angażując własnych wojsk i nie narażając życia i mienia obywateli. I trwa w słabszej pozycji, bo jedynowładca ma mienie i życie swojego ludu za nic. I jak mu się spodoba, każe trzasnąć rakietą gdzie mu się tam uwidzi. W “Warszawu naprimier”. I co mu kto zrobi? Przecież jak Polacy odpowiedzą, to walnie atomówką i od razu się zamkną. Odparują zresztą.
 
Świat nadal trwa w klinczu bo jedno z państw ma za nic międzynarodowe zobowiązania. Jak pijak blokujący wejście do cudzego domu, nieczuły na zaklinania, że tak nie wypada. Można go wprawdzie wziąć za łeb i wywalić, ale to by wymagało poświęcenia przyodziewku a może i narażało na pchnięcie nożem.
 
Najbardziej idiotycznie wypadają teraz idealiści, którzy zawiązywali grupy polsko rosyjskiej adoracji, pozostając w przekonaniu, że to normalne państwo a demonstracja zachwytu dla imperium wzmocni jego europejskość. Mają teraz piękny przykład tego, jak się w Moskwie szanuje słabszych.
 
Rosja ma przed sobą upokarzający odwrót i przyszłość skompromitowanego parweniusza, antyszambrującego w przedpokojach. Alternatywą jest wojna. Zachód zaś ma również dwa wyjścia. Albo tolerancją dla deptania swojej godności kupi wielce kruchy spokój albo z niego zrezygnuje i raz na zawsze się uwolni od gwaranta bezpieczeństwa dla państw zbójeckich.
 
Jak się to skończy? Najprawdopodobniej pośrednio. Moskwa jednak długo będzie lizać rany zadane jej miłości własnej. 
Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka