Stary Stary
1124
BLOG

Przyszłość

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 29

 Ukraińskie porozumienie, które negocjowano z takim poświęceniem nie bardzo jest przestrzegane przez obie strony. Majdan niezależnie od swoich sygnatariuszy dokumentu wymusił znaczne przyspieszenie zdarzeń i dalej optuje za radykalnymi rozwiązaniami. Zadecydowano na przykład w Radzie Najwyższej o odsunięciu prezydenta od urzędu i przyspieszono wybory. Samorządy lokalne zaś południowo wschodnich terytoriów Ukrainy obwieściły w Charkowie, że przejmują odpowiedzialność za obszary podlegające ich administracji i odżegnują się od ostatnich postanowień Rady Najwyższej. 

Uzasadnienie charkowskiej frondy jest charakterystyczne dla wszelkich akcji epigonów komunizmu. Swoje winy przypisują przeciwnikom. Nie zgadzają się oto z ostatnimi postanowieniami parlamentu przyjmowanymi wedle nich w atmosferze terroru, gróźb i zabójstw. Atmosferze wytworzonej przecież przedtem przez prezydenta. Ten się zaś początkowo gdzieś schował, dając pretekst do swej dymisji aby się potem ujawnić wśród separatystów i obwieścić nieważność porozumienia, złamanego jego zdaniem przez radykałów z Majdanu. Tak samo mówi Rosja i nawołuje ministrów spraw zagranicznych Trójkąta Weimarskiego do wymuszenia na Majdanie przestrzegania porozumienia. Tymczasem Janukowycz bulwersuje porównywaniem swych przeciwników do hitlerowskich faszystów, którzy również palili siedziby wrogich sobie partii.
 
Scenariusz jest stary jak świat. Zwycięstwo zwolenników porozumienia jest niweczone przez prowokowanie entuzjazmu tłumu, przekonanego, że w wyniku skłonności przeciwnika do kompromisu uzyskał właśnie dowód swojej wszechmocy. Wbrew tedy własnym liderom a zgodnie z chęcią odwetu od razu żądał znacznie więcej, niż w jego imieniu uzgodniono. Przede wszystkim natychmiast postulował karanie prezydenta, sygnatariusza podpisanego porozumienia. Teraz powstał kłopot.
 
Wymuszanie takiego rozwoju wypadków był zasadą staropolskiej sztuki wojennej. Lekkokonni po brawurowej początkowo szarży udawali ucieczkę a husaria rozjeżdżała głupich przeciwników, którzy naprawdę próbowali pogoni swymi nieruchawymi, chociaż zawsze znacznie liczniejszymi regimentami, lekkomyślnie wybiegającymi poza starannie przedtem wyryte i stosunkowo dla nich bezpieczne okopy.
 
Tutaj się jednak jawią różnice. Oto nie ma husarii. Rosja, wobec taniejącej ropy nie bardzo może wesprzeć bankrutującą gospodarkę Ukrainy i niebawem radośni teraz zwolennicy Janukowycza popadną w  kłopoty materialne. Podobnie zresztą jak ich adwersarze. Jedni i drudzy atoli łatwo zauważą kto jest winny ich mizerii. Ci, którzy inspirowali podeptanie porozumień. 
 
I to daje nadzieję na inny rozwój wypadków niż w krajach arabskich. Tam się w wyniku ulegania radykałom po obaleniu dyktatorów zwrócono do fundamentalizmu. W świecie islamu bowiem religijna żarliwość zastępuje nasz nacjonalizm. Ukraińcy mają swoich szowinistów pośród siebie, ale nie będą mogli dla realizacji ich haseł zrezygnować z unijnej pomocy. Będą zatem bardziej skłonni do pozostawienia czerwono czarnych samym sobie.
 
W dodatku na scenie politycznej się jawi Julia Tymoszenko i zapowiada kandydowanie w rychłych wyborach. Trudno przewidzieć jak się rozwiną wypadki na Ukrainie, ale na razie rzecz przebiega dosyć typowo. 
 
Tymczasem u nas ukraińska zgoda polityków już pęka. Solidarni 2010 wręcz sugerują, że porozumienia zawarto w interesie Rosji a jego podeptanie jest właśnie jemu przeciwne. Tymczasem na Ukrainie się zaczyna rysować osetyński wariant.
 
Hipokryzja nie ma zatem granic.
Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka