Stary Stary
1641
BLOG

Udawanie

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 79

 Nie będzie debaty Tusk - Kaczyński. 3 marca ma premier rozmawiać z ekspertami. Prezes się do rozmowy nie zniży. Bo parę lat temu był pytany o ceny pietruszki? Mowa będzie o służbie zdrowia. PiS ma bowiem zdaniem Prezesa program. Trudny ale wykonalny. I jest gotów debatować. Za pomocą substytutów. Co jest w programie o przedmiocie debaty? 

  1. Ustanowią sieć szpitali publicznych i ogłoszą w tej sprawie referendum. Ogólnokrajowe. Aliści ustawę o finansowanej przez budżet sieci szpitali publicznych wydadzą raczej od razu. Wiedzą czego chce naród.
  2. Zlikwidują NFZ. Ustalą za to kolejny wydatek sztywny, budżetowy, na ochronę zdrowia. Ponieważ utyskują na to, że u nas są małe nakłady na lecznictwo w porównaniu z innymi państwami Unii, zapewne je podniosą.
  3. Skrócą kolejki do lekarzy poprzez rozszerzenie uprawnień lekarza rodzinnego i sfinansują leczenie wszystkich chorych, zapisanych do specjalisty.
  4. Przywrócą gabinety lekarskie i stomatologiczne w szkołach.
  5. Zrefundują więcej leków.
 
Zaiste, nie jest to łatwy program. Wymaga mnóstwa pieniędzy. Ile? Tyle, ile wymaga pokrycie nieograniczonego popytu na darmowe dobro. W dodatku w sytuacji kiedy usług chcą pacjenci, ich wartość określają lekarze a płaci budżet. Pieniędzy więc trzeba więcej niż ich ma najbogatszy król z żydowskiej bajki, co to jak śpi to całe wojsko chodzi wokół jego pałacu na palcach i mówi sza.
 
Kolejny już raz słychać o aferze seksualnej. Rzecz oczywiście dotyczy prawicowego posła. Nie chce zrezygnować ze względów kochanki, która jednak postanowiła się ustatkować i założyć rodzinę. Poseł wywoził podobno dziewczynę do lasu strasząc jakimś ochroniarzem, czy do luksusowego hotelu przerażając innymi straszliwościami a ta nic. Nie tylko chce mieć męża to i jeszcze poleciała ze skargą do mediów. Sytuacja zdawałoby się bez wyjścia. Prawicowy polityk przeciwko założeniu rodziny? Niemożliwe. Słyszymy więc z jego ust jakieś zupełnie z przedmiotem sprawy nie związane a prawomyślne tłumaczenia, za czym to jest a za czym nie jest odstawiony od łoża uparty wielbiciel nawróconej niewiasty. 
 
Tymczasem zarówno w ochronie zdrowia jak i wierności małżeńskiej łatwo o rozwiązanie. Wymagałoby to tylko rezygnacji z hipokryzji. Gdyby bowiem każdy sobie sam opłacał należność za leczenie nie byłoby kolejek, drogich diabelnie leków, procedur i zdumiewających absurdów. Dokładnie tak, jak z naprawą samochodów na przykład. Trzeba tylko przestać udawać, że usługi lekarzy mogą być darmowe. Podobnie jak z małżeństwem. Jeżeli się upowszechni edukację i kulturę seksualną a współżycie płciowe przestanie taktować jak tabu, to konserwatywni małżonkowie, nie trapieni ideologicznymi ograniczeniami przestaną tak masowo szukać poza domem okazji do zaspokojenia naturalnych instynktów. 
 
Na ochotnika mamy zatem kolejki do lekarzy i wcale nierzadkie tam łapownictwo. Podobnie jak kwitnie u nas proceder korzystania z usług prostytutek, zapewniających dowolność i brak konsekwencji. Pod warunkiem wszakoż, że się skrupulatnie uiszcza umówioną kwotę. Bo nie można jednocześnie pragnąć całkowitej bezpłatności nie mając nieograniczonych środków lub chcieć trwałej rodziny ograniczając konsumpcję małżeństwa. Dokładnie tak samo jak się nie da debatować bez uczestniczenia w debacie.
 
A w ogóle, to się ta debata odbędzie? Tak, jak się PO zgodzi na zignorowanie protokołu. Kto wygra? To zależy od tego kto ocenia. Ci którzy podobnie jak Prezes wierzą, że pieniądze można bezkarnie lewarować w biliony dadzą kreskę preześnym ekspertom. Ludzie nawykli do zarabiania na własne utrzymanie - wiedzący więc, że pieniędzy się z niczego nie da wytrzasnąć - daliby wygraną Tuskowi, gdyby powiedział, że rezygnuje z obecnego, niewydolnego systemu a obywatele sobie mogą zachować zaoszczędzone w ten sposób pieniądze na prywatne ubezpieczenia. Ponieważ jednak nie powie, dostanie tylko część punktu.
 
A czym się to skończy? Niczym. I władzę po staremu będą mieli medycy i pruderia. Pierwsi dowolnie decydując “kto tera a kto potem”, druga zaś ograniczając to, co na każdym zjeździe z autostrady można mieć za pieniądze.
 
Demagodzy zaś po staremu będą krzyczeć, że mają rację. Przecież nikt nie zmądrzeje od debaty, w której będą za niego czynni specjaliści.
Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka