W styczniu tego roku PSL wzywał do bojkotowania Tesco, bo David Cameron się nieprzychylnie wypowiadał o dopłatach bezpośrednich dla rolników. Uważali chyba, że jak parędziesiąt tysięcy polskich pracowników brytyjskiej spółki pójdzie do domu bez premii, to się ten wstrętny premier Angoli opamięta i zacznie optować za utrwalaniem w Polsce chłopskiej nędzy za pomocą dopłat. Na razie jakoś nic nie wskazuje na to aby bojkot zadziałał.
LPP się ośmieliła przenieść swoje znaki towarowe do spółek zależnych, egzystujących w rajach podatkowych. Będzie więc kupować prawo do nazw towaru od własnych filii zagranicznych i wykazywać w Polsce wyższe koszta. Zapłaci wtedy u nas odpowiednio niższe podatki. Większe za to daniny zapłacą jej zagraniczne agendy, ale one są zarejestrowane w rajach podatkowych, więc się per saldo przedsięwzięcie opłaci. LPP zatem będzie mogła obniżyć w Polsce ceny i powiększyć obroty. Naszemu fiskusowi zapłaci wtedy taki sam podatek jak przedtem, ale da więcej miejsc pracy producentom swoich towarów i większe dywidendy zapewni właścicielom swoich akcji. Aliści mimo to jacyś oburzeni polscy społecznicy wezwali w Internecie do jej bojkotu. Czyli spółka musi nowo wypracowane bogactwo zainwestować w innym państwie, gdzie mądrzejsi internauci jej nie nabrużdżą.
“Solidarność” zaś, po klęsce przedsięwzięć związanych ze zmiataniem rządu Tuska w ubiegłym roku, z rotacyjnymi strajkami generalnymi, po pomyślnym sparaliżowaniu popytu na polski węgiel zabiera się do bojkotu Lidla. Coraz ambitniejsze na siebie bierze zadania. Jak im się uda, sieć zwolni odpowiednią liczbę sprzedawców, którzy będą związkom dozgonnie wdzięczni za “poparcie“, jakiego od nich doznali. Nabywcy też. Odpowiedzią będzie z pewnością wzbogacenie oferty handlowej, co spowoduje zwiększone zainteresowanie klientów i poprawi obroty sieci. Zracjonalizowane zaś pod pozorem zapobiegania skutkom bojkotu zatrudnienie przyniesie niemieckim marketom wiekszy zysk i podniesie dochody naszego fiskusa.
Izrael, poddany totalnemu bojkotowi sąsiadów wypracował u siebie tego rodzaju technologie, że o współpracę z jego przemysłem dobijają się najbardziej zaawansowane firmy świata. Osiągnął to nie mając praktycznie zasobów naturalnych, żyznych gleb i nawet licznej ludności, jak Japonia. Jest jednym z najbogatszych państw świata. Bojkot niektórych mediów, ogłoszony niegdyś przez PiS podniósł znakomicie oglądalność atakowanych w ten sposób stacji. Radość bowiem oglądania przekazów TV bez demagogii, inwektyw, namaszczonych durnot była nieoceniona.
Przemoc do niczego nie prowadzi. Szczególnie w przedsiębiorczości a zwłaszcza w polityce. Tam jest nawet przeciwskuteczna. Optymalizacja zaś kosztów, w tym także podatków jest jednym z rodzajów inżynierii finansowej i stawanie jej w poprzek jest próbą blokowania nowoczesności. I jak zwykle przebiega pod pozornie szczytnymi hasłami. Jak zawsze podnoszonymi przez politycznych bankrutów albo amatorów, tradycyjnie odwołujących się do demagogii.
