Stary Stary
1663
BLOG

Tajemnice

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 85

 Więzienia CIA w Polsce stają się znowu kijem na politycznych przeciwników. Tym razem wojna wre w opozycyjnym kotle. Rządzący się roztropnie wstrzymują od komentarzy. Uważają, że sprawą się zajmuje prokuratura i to wystarczy. Jeżeli bowiem więzienie CIA w Polsce było, to z całą pewnością nielegalnie i z całą pewnością ktoś za to zostanie oskarżony. Nie będzie to jednak nikt z polityków, czy funkcjonariuszy PO. 

Jeżeli jednak wspomagaliśmy naszych sojuszników, to braliśmy udział w ich wojnie i idąc za wskazaniami Piłsudskiego, bierze się wtedy na siebie wszystkie jej konsekwencje. Także konieczność stosowania indywidualnej przemocy wobec tych, którzy nie przestrzegają międzynarodowych konwencji. W przeciwnym wypadku od razu się zajmuje słabszą pozycję. Kiedy więc wróg się dopuszcza drastycznych morderstw, prezentowanych w dodatku w Internecie, sam się stawia poza regułami, chroniącymi członków społeczności bardziej uważnych dla praw człowieka. Zasady tu działają tak, jak euklidesowa geometria, prawdziwa wyłącznie w trzech wymiarach.
 
Problem tylko w tym, że zarówno Ameryka jak i Polska niczego w tym względzie nie usankcjonowały formalnie. Mimo, że większość ich obywateli rozumie, że niepisane, ale odwieczne prawo wróżdy wobec morderców jest oczywiste, nikt się nie pokwapił aby to jasno wyrazić. Na przykład w wyjątkowych przepisach obejmujących obiekty wykorzystywane w wojnie. 
 
Hipokryzja zaś zawsze daje w końcu pole do popisu nie tylko formalistom czy nawet moralizatorom, ale i sofistom politycznym. Jest przecież dla tych ostatnich chlebem codziennym. Dowiedzieliśmy się przeto wczoraj z ust wyraziciela partii postpisowskiej,  że Ameryka potraktowała Polskę jak karczemną dziewkę, którą  można wykorzystać i upokorzyć rzucając jej stosowną zapłatę na łono. To pobrzmiewa jak niegdysiejszy rechot moralnego wzorca “prawicy”, który się dziwił możliwości zadania gwałtu prostytutce. Bo jego zdaniem nie miała żadnych praw.
 
Tymczasem powody radości przedstawicieli pobożnej lewicy z kłopotów swoich bezbożnych odpowiedników są dosyć wątpliwe. W aktach WSI zlikwidowanych przez PiS musiały być ślady wspólnego z CIA łamania polskiej konstytucji przez nasze służby. Musiały się zachować pokwitowania chociażby piętnastomilionowej zapłaty czynszu za wynajem obiektów do przetrzymywania więźniów. Jeżeli to nie wypłynęło w raporcie z likwidacji, to znaczy, że uznano je za działania legalne. Wbrew temu co by wynikało z ostatnich wypowiedzi wyrazicieli politycznych besserwisserów, zgodnie przecież nadal przyznających rację postępowaniu likwidatorów.
 
Innym zaś zagadnieniem jest oczywiste niedołęstwo Amerykanów, którzy nie potrafili swoich tajnych operacji zachować w sekrecie, narażając sojuszników na nieprzyjemności. Każdy ma też takie kłopoty, jakich ma wspólników. Nawet jak sam nie jest idiotą. I niewątpliwą winą naszych ówczesnych decydentów byłaby naiwność, gdyby się okazało, że więzienia jednak były. I wtedy za to od prawa słusznie oberwą. Bo albo trzeba było Amerykanom odmówić albo zmienić nasze przepisy. 
Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka