Twój Ruch zapowiada, że do prokuratury skieruje zawiadomienie o przestępstwie, którego się jakoby dopuszczono prezentując faszystowskie emblematy na Marszu Niepodległości. Więcej, wystąpi z wnioskiem o powołanie sejmowej komisji śledczej, bo zdaniem wyrazicieli partii Antoni Macierewicz złamał prawo, jakoby przekazując do tłumaczenia na język rosyjski tajny jeszcze dokument. W dodatku zlecił to podobno tłumaczce mieszkającej w bardzo złym miejscu, pomiędzy rosyjskimi dyplomatami i pozostającej poza listą osób uprawnionych do wglądu w zastrzeżone teksty.
Leszek Miller z kolei zapowiedział powrót do gierkowskiej administracji i organizacji szkolnictwa. Zrobił to w Sosnowcu, mieście niezmiennie popierającym Gierka, wyraźnie się odwołując do peerelowskich sentymentów swoich potencjalnych zwolenników. Zapowiedział również podatki dla najbogatszych, podniesienie najniższej płacy i ustanowienie minimalnej stawki godzinowej.
Obie zatem lewicowe partie podzieliły sobie chyba scenę polityczną i Janusz Palikot zaatakował PiS a Leszek Miller Platformę. Obie ich własną bronią. PiS się teraz zwija od właściwości zatrutej idiotyzmem igły, po pisowsku w widły przeobrażonej a Platforma się zapewne zdumiewa, że jej SLD daleko uciekł w populizm, którym się sama ostatnio kala.
Bo prezentowanie swastyki na transparentach groteskowego dosyć marszu raczej podkreślało jego absurdalne przesłanie o ucisku, jakiego rzekomo doznajemy od Unii a nie propagowało faszyzm. Antoni Macierewicz zaś, jeżeli nawet przedwcześnie dał do tłumaczenia dokument, który się niebawem znalazł w Internecie, to się najwyżej dopuścił faux pas względem ówczesnego prezydenta, wchodząc w jego uprawnienia do przekazania namaszczonej treści narodowi. Niedawno pokazywany filmik ukazuje, że dosyć protekcjonalnie traktuje swoich pisowskich szefów.
Centralizacja zaś państwa i likwidacja gimnazjów oraz podnoszenie podatków uderza w sprawność administracji, kształcenia i gospodarki, ale też idzie znacznie dalej od stopniowego “uzusowienia” umów o dzieło, którym PO ma zamiar utrudniać przedsiębiorcom życie. W tym wszystkim widać, że rację ma Jarosław Gowin, rozdzierający szaty nad skręcaniem w lewo polskiej polityki. I gdyby nie jego bigoteria, od której się ostatnio przezornie odżegnuje, zbierałby pewnie teraz profity ze swego liberalizmu.
Tyle tylko, że do wyborów jeszcze daleko i niebawem wszyscy wrócą na swoje podwórka. Jedynie Twój Ruch pozostanie w zwarciu z PiSem. Mają wspólny elektorat to i walka pójdzie na śmierć i życie. SLD pewnie odetnie od Platformy osieroconych przez Peerel rówieśników Leszka Millera, którzy i tak pozostawali dotąd w domu.
A gospodarka? Miejmy nadzieję, że nadal się politycy będą od niej trzymali daleko.
