Stary Stary
572
BLOG

Stronniczość

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 25

 Zrekonstruowali rząd. Nie zmniejszyli. Mamy liczniejszych chyba ministrów jak wiele większych państw. Chociaż, pani Elżbieta Bieńkowska obejmie teraz dwa dotychczas odrębne resorty. Czyli jednak gabinet zmaleje. Osoba o takiej konsekwencji i zdolnościach organizacyjnych jak nowa pani premier z powodzeniem udowodni, że mniejsza liczba ministrów wcale nie oznacza gorszego zarządzania podległą im domeną.

Gdyby w ślad za tym szło uproszczenie prawa powstałyby warunki, w których by dla kierowania resortem nie potrzeba było nadzwyczajnych talentów. Jak to przedwczoraj ujawnił profesor Blikle, Dziennik Ustaw miał dwa tysiące stron w trakcie ustrojowej transformacji w 1990 roku a ostatnio liczy ich dwadzieścia tysięcy. Skutkiem tego teraz małe firmy pracują na oślep, nie stać ich bowiem na utrzymywanie sztabu prawników, zdolnych do ogarnięcia lawinowo postępujących regulacji. Prawdopodobnie nie panują też nad tym urzędnicy. Stąd pewnie wyznanie poprzedniego ministra sprawiedliwości, że ma w nosie literę prawa, jego duch nim bowiem owładnął. Wyraźnie nawet on nie był w stanie wszystkich literek prześledzić.
 
Cała zatem rekonstrukcja może doprowadzić do powstania kolejnej serii ministerialnych rozporządzeń, każdy się bowiem nowy szef resortu zechce wpisać w urzędowe annały. Jeżeli już nie w podręczniki historii, to przynajmniej tutaj. Obok bowiem pani premier Bieńkowskiej jeszcze minister Szczurek będzie miał przed sobą konkretne zadania. Pozostali będą mieli do wyboru albo owocnie pogłębiać dotychczasowy sposób zarządzania albo go gruntownie zmienić. Jedno i drugie wymaga uszczegółowienia uregulowań. I przedsiębiorcy będą mieli kolejną przeszkodę w prowadzeniu działalności: wdrażanie nowych kierunków, czy jak się to nazywa. Przyrost PKB od tego zwolni.
 
Najlepiej by zatem było aby się nowi ministrowie zajęli działalnością promocyjną a bieg spraw pozostawili inercji. Wtedy się gospodarka dostosuje do niezmiennego stanu i spokojnie włączy w nurt pokryzysowego wzrostu. Gdyby jeszcze nowi szefowie resortów zaczęli likwidować dawne regulacje, w końcu nie są ich autorstwa, mielibyśmy pewność, że zmierzamy w dobrym kierunku.
 
Friedrich von Hayek już dawno odkrył, że ludzie zawsze osiągają swój cel. Kiedy im w tym władza bruździ, też. Tylko później. Nie ma żadnego powodu aby to jeszcze raz sprawdzać.
 
A władza przeszkadza także wtedy, kiedy się stara pomagać. Dlatego tym lepiej im jest jej mniej. Do pewnego stopnia oczywiście, ale u nas na pewno jest jej za dużo. Wynika to chociażby z porównania liczby stron Dziennika Ustaw. 
 
Zwijajcie zatem owocnie nowi państwo ministrowie liczbę regulacji w swoich resortach a potomność wam będzie za to wdzięczna.
Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka