Stary Stary
724
BLOG

Pokora

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 45

Religii się nie da zdefiniować. Łatwiej można stwierdzić czym ona nie jest. Chociażby na podstawie rozważań ojca Bocheńskiego. Nie jest zatem magią. Nie jest także zestawem technik pozwalających uniknąć nieszczęścia. Nie jest również zbiorem twierdzeń, zwłaszcza sprawdzalnych, tak jak w nauce. Nie może się zatem także wypowiadać o tym co bada nauka, bo jak zauważa Galileusz “Pismo Święte nas uczy jak się dostać do nieba a nie jak się niebo obraca”.

Te zdawałoby się oczywiste prawdy uległy zakwestionowaniu. “Gender jest równie niebezpieczne jak nazizm i stalinizm, gej jest równoznaczny z pedofilem, PO to partia oszustów, a politycy od Janusza Palikota są na poziomie rynsztoka - tego dowiedzieli się uczestnicy I Kujawsko-Pomorskiego Kongresu Katolików "Stop ateizacji" w bydgoskiej Bazylice” [Gazeta.pl]. Wielce to karkołomne tezy.

Uwłacza chyba cierpieniu ofiar dwudziestowiecznych totalizmów stwierdzenie, że kulturowe kształtowanie zainteresowań płci, gender zatem, jest równoznaczne ze stalinowskimi czy hitlerowskimi mordami, bo jedno i drugie wychodzi od ateistów. Gdyby to jeszcze mówiły feministki, można by utrzymywać, że powoduje nimi gorycz, wynikająca z klasyfikowania kobiecych domen zgodnie ze stereotypami, ich zdaniem nieprawdziwymi. Dlaczego jednak gender drażni duchownych? Nie wiadomo.

Również absurdalny jest pogląd, często głoszony w kręgach klerykalnych, jakoby homoseksualizm był równoznaczny z pedofilią. Nie ma przecież żadnej korelacji między obu zjawiskami. Takie podejście dziwi szczególnie w Kościele. W sytuacji bowiem, kiedy ksiądz Isakowicz Zaleski uznawał jakoby duchowieństwo było opanowane przez gejowską mafię daje się przecież karmę popularnym ostatnio podejrzeniom o szczególne zagrożenie jakie rzekomo stwarzają dla dzieci duchowni.

Stwierdzenie zaś w świątyni, że Platforma szkodzi Kościołowi i oszukuje jest wyrażeniem nie udokumentowanej opinii, godzącej w dodatku w pokaźną liczbę wiernych, uczestniczących w praktykowanych tam obrzędach. Podobnie jak zakwalifikowanie polityków Twojego Ruchu do niskiego bardzo poziomu moralnego. Przypisywanie bowiem zbiorowości indywidualnych cech jest oczywistym zabobonem.

W zestawieniu z rzeczonymi wcześniej stwierdzeniami Józefa Bocheńskiego można zauważyć, że Kongres się nie zajmował zagadnieniami religijnymi a ingerował w sprawy nauki i polityki. W dodatku bardzo jednostronnie. Okazał się on czymś w rodzaju  forum, którego konstatacje ugodziły przede wszystkim w powagę Kościoła. Przecież to świątynię wykorzystano do głoszenia co najmniej kontrowersyjnych tez, na pewno nie mających nic wspólnego z religią. No i z miłością chrześcijańską.

Nie tylko się zatem nie daje zdefiniować religii. Trudno też zakwalifikować postępowanie jej sobotnich obrońców z Bydgoszczy.

 
Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka