Stary Stary
871
BLOG

Ekonomizeria

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 18

 Mamy w trzecim kwartale nadwyżkę w eksporcie i wzrost gospodarczy na poziomie 1,9%. W ogóle, to w latach kryzysu, kiedy gospodarka w innych państwach Unii stagnowała lub się zwijała my swoją powiększyliśmy o 19,8%. O jedną piątą. Najwięcej w Europie. Jednocześnie rząd jest krytykowany za to, że katastrofie uległ w Smoleńsku prezydencki samolot, który się we mgle obniżył poniżej poziomu drzew. Odbiera się mu prawo do władzy, bo utrzymuje dobre stosunki z Niemcami i Rosją, bierze udział w kształtowaniu polityki unijnej, aktywnie się włącza w próby zwalczenia kryzysu w strefie euro. 

Nikt rządowi nie wypomniał tego, że toleruje zepsucie rynku pracy przez nasze ustawodawstwo. Nikt nie zwraca uwagi na fakt, że bezrobocie przebiega według odwróconej litery “U”. Tam go nie ma gdzie rynek jest wolny i tam gdzie jest zupełnie zlikwidowany. Pojawia się zaś natychmiast i z równą siłą we wszystkich stanach przejściowych. Dla jego więc zwalczenia wystarczyłoby machnąć ręką na związki zawodowe i zlikwidować kodeksowe zapisy o ochronie pracy.
 
Tym bardziej, że jak to się ujawniło przy okazji wybuchu pod Ostrowem Wielkopolskim rurociąg gazowy o średnicy pół metra ułożono kilkanaście metrów od zabudowań mieszkalnych. W dodatku zawory odcinające umieszczono tak, że do miejsca tragedii można dotrzeć jak się do końca wypali sprężone paliwo zajmujące objętość trzydzieści tysięcy metrów sześciennych. Tutaj by przepisy powinny być ostre, nie tam gdzie ograniczają zatrudnienie. Najwyraźniej jednak stać nas na bezrobocie. Akceptują je wszystkie siły polityczne i zwalczają tylko werbalnie. 
 
Nasza rzeczywistość zadaje zatem kłam poglądowi, który głosi jakoby człowiek miał wyłącznie potrzeby materialne. Ich zaspokojenie by wedle prawideł ekonomizmu nawet komunie przyniosło spokój polityczny. Niegdysiejszy szef i twórca OPZZ, Alfred Miodowicz wypowiadał taki pogląd expressis verbis. “Micha, micha i jeszcze raz micha” - tak to chyba brzmiało. Ekonomizm się jednak sprawdza tylko w państwach dotkniętych nędzą. Tam się ludzie burzą przede wszystkim przeciwko niskiemu poziomowi życia. Komuna więc cały czas przekonywała, że podnosi mityczną “stopę życiową”. 
 
Sieroty zatem po Polsce ludowej, podnosząc teraz zarzuty pozaekonomiczne zadają kłam własnej propagandzie, wmawiającej jakobyśmy byli państwem głodomorów, ograbionym z narodowego majątku. Lud zaś nasz, zgodnie z tym co głoszą rzekomi depozytariusze wartości, nie chce teraz chleba a łaknie wolności. Czuje się bowiem niewolony przez homoseksualistów, odciągany od religii przez jakieś nowe ideologie, straszony doniesieniami o pedofilii, zgoła panowaniem szatana. Nie mówiąc już o opresji ze strony międzynarodowego imperializmu. Czy tak swoje potrzeby wyraża człowiek pozbawiony środków do życia?
 
Najwyraźniej III Rzeczpospolita wyniosła nas na taki poziom materialny, który nam pozwala się troszczyć o duchowe potrzeby. I ich niedostatek nas przeraża tak dalece, że jesteśmy gotowi zaryzykować rządy tych, którzy wprawdzie przywrócą u nas księżycową ekonomię, ale nas uchronią nie tylko przed losem kondominium czy leśnymi katastrofami samolotów, lecz również przed tym co się określa jako gender, rozpasanie obyczajów, czy w ogóle ateizację.
 
Zaiste, szczęśliwych dożyliśmy czasów.
Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka