Stary Stary
412
BLOG

Epistemologia

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 15

 Dwóch posłów Platformy Obywatelskiej miało namawiać delegatów na wyborczy zjazd regionalny partii do głosowania na swojego protegowanego, obiecując im w zamian pracę, jednemu w KGHMie a drugiemu w radzie nadzorczej innej państwowej spółki. Są na to dowody w postaci nagrań i oświadczeń świadków. W rezultacie PO zawiesiło uczestnikom intrygi prawa członka partii. Konsekwencją też może być wydalenie posłów z Platformy i utrata większości przez koalicję rządową. Co dalej zaś za tym idzie, przyspieszone wybory. Zdecydowano pozostawić rzecz organom ścigania i sądowi partyjnemu.

Inny poseł, innej partii był wczoraj pokazywany na ekranach TV w żałosnym stanie. W podartej koszuli, zbrukanym krwią podkoszulku. Prezentowano go łącznie z informacją, jakoby jeszcze o ósmej rano miał 1,4 promila alkoholu we krwi. On utrzymuje, że pobili go policjanci kiedy opuszczał lokal po świętowaniu przyszłych narodzin piątego dziecka. Policja zaś twierdzi, że przeciwnie, to jej funkcjonariusze zostali podczas interwencji przed lokalem gastronomicznym zaatakowani przez parlamentarzystę, występującego wtedy jeszcze incognito. Jego więc późniejsza prezencja była efektem regulaminowego obezwładniania.
 
Dawny zaś poseł a nadal jeszcze głośny działacz lewicowy został wczoraj zatrzymany przez policję, bo się nie zgłosił do odbycia kary aresztu, zasądzonej mu za odmowę poddania się ograniczeniu wolności. Obowiązek taki był na polityka nałożony za to, że zdaniem sądu bił właściciela posesji, podczas protestowania przeciw eksmisji z niej staruszków, bezprawnie zajmujących tam lokal. Parlamentarzysta temu zaprzecza. Świadkowie, uczestnicy  protestu, również. Sąd im jednak nie uwierzył. Kiedy poseł nie uiścił też niewielkiej grzywny, na którą zamieniono mu niewykonaną pierwszą karę pozostał już tylko areszt. Prezydent posła nie ułaskawił. Teraz polityk przy pomocy głodówki będzie próbował postawić na swoim, czyli zechce zmusić państwo do odstąpienia od egzekucji prawa.
 
“Zgodnie z tradycyjną nauką chrześcijańską …diabeł - zaczepiając się oczywiście o naszą niegodziwość, wynik grzechu pierworodnego - kusi nas, abyśmy traktowali względne dobra jako dobra same w sobie, abyśmy czcili pewne wtórne dobra, jak gdyby zasługiwały na boską cześć, zastępując w ten sposób Stwórcę stworzeniami.” [Leszek Kołakowski, Polityka i diabeł]. Wynikało by z tego, że przemożna chęć postawienia wbrew wszystkiemu na swoim może w istocie być dziełem diabelskim. 
 
Jeżeli jednak zauważymy, że kiedy w wyniku łamania zasad regulujących życie społeczne zostaje umocniona równość obywateli wobec prawa, to widać, że delikty skrywają jednak pierwotne dobro. Pognębienie pysznych jest nim przecież niewątpliwie. Zwłaszcza, że Leszek Kołakowski w innym eseju dopuszcza myśl, że diabeł może być zbawiony. 
 
Jeżeli to jednak zasady zostaną nagięte, wygra niedobra tradycja. Albo prawo mamy złe.
 
Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka