Stary Stary
1721
BLOG

Dramat

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 74

 Mamy już stanowisko PiS, wyrażone przez eksponentów partii na specjalnej konferencji prasowej w sprawie referendum warszawskiego. Przebiegało ono ich zdaniem w warunkach niekonstytucyjnych i partia nie wyklucza odwołania się do Rady Europy. Poza tym przedstawi raporty o nieprawidłowościach. Były bowiem na listach wyborczych osoby zmarłe. Wyniki zaś zdaniem Jarosława Kaczyńskiego wykazały, że PiS ma rzeczywiste poparcie dwóch trzecich wyborców. I że są to ludzie “głęboko wykształceni“. Wedle Prezesa to takie osoby, których edukacja się nie zaczyna na ich pokoleniu a dotyczy też przodków. Partia zatem od nowa aspiruje do reprezentowania inteligencji.

Polskę zaś preześnym zdaniem trzeba przeorganizować. Bo na razie jest jak za Peerelu, niczym na statku, który płynie, ale w zamkniętej dla pasażerów maszynowni się dzieją rzeczy niegodne. Jak to będzie wyglądać w razie zwycięstwa PiSu? Prezes nie wyjaśnił, ale rzecz można sobie wyobrazić. Na podstawie statutu Prawa i Sprawiedliwości. Idealne zatem państwo, to takie, które jest jednoosobowo zarządzane przez szefa PiS. Wykazują to też wcześniejsze panaprezesowe wypowiedzi o konieczności ograniczania samorządów, prywatyzacji, przedsiębiorczości. Bo samodzielność obywateli generuje niepożądane zjawiska. 
 
Wtedy też będzie oczywiste co jest dobre, patriotyczne, narodowe i antykomunistyczne. To co będzie wynikało z inspiracji PiS. Co nie, przeciwnie, będzie złe, zdradzieckie, antypolskie i komunistyczne. Wszystko zaś w sytuacji, kiedy partia wznieca w ludziach nienawiść, kwestionuje legalną władzę, blokuje naprawę państwa i proponuje naśladownictwo skompromitowanej gospodarki nakazowo rozdzielczej. PiS popada zatem w absurd, oczywisty dla osób nie tyle głęboko wykształconych co rozsądnie myślących. Sprzeczności się jednak wykluczają. Jak zauważa Bocheński są poważnie traktowane jedynie w heglowsko marksowskiej logice i przyjmują je ludzie zakażeni dialektyką. Poza ich światem są bełkotem.
 
Jak zabawnie rzecz wygląda w praktyce mimowolnie pokazał Konrad Piasecki w komentarzu do pisowskiej konferencji prasowej. Jego bowiem zdaniem PiS wygrał, nawet jak przegrał. Tym bowiem razem Hanna Gronkiewicz -Waltz miała więcej przeciwników niż w czasie wyborów. W jego zatem pojęciu  straciła właśnie władzę. Niechcący więc zademonstrował istotę tego, jak PiS nie przekazuje elektoratowi niczego co ma sens. Tym bardziej informacji o swoich politycznych preferencjach. Władza jest mu zatem potrzebna do czego innego niż naprawianie czegokolwiek. 
 
Konflikt jest motorem postępu, powoduje bowiem wytężenie umysłów wszystkich jego uczestników. W referendum więc z jednej strony było widać raczej bierność i zaufanie do elektoratu ze strony Hanny Gronkiewicz - Waltz i z drugiej chęć mamienia przez PiS wyborców składaniem obietnic obrażających inteligencję najgłupszych nawet zwolenników, przy jednoczesnym schlebianiu ich pokoleniowym kompleksom. I na tym się zasadza różnica między tym, co proponuje PO i tym czego chce PiS. Platformersi się odwołują do rozsądku wyborców, pisowcy próbują stwarzać pozory i straszyć zwolenników rzekomą przewrotnością demaskatorów ich mistyfikacji. 
 
Konflikt siłą rzeczy zdziera maski. PiS nie gra fair i dlatego stale przegrywa najważniejsze wybory. Gdyby zaś ujawnił swoje rzeczywiste chęci, przegrywałby tym bardziej.
 
Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka