Stary Stary
1256
BLOG

Gazrurkarze

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 47
Wojna o gaz łupkowy trwa sobie w najlepsze. Ostatnio Parlament Europejski za sprawą jakichś półgłówków zastrachanych o jakość użytkowych wód podziemnych, odległych w pionie od złóż o parę tysięcy metrów, zalecił uzyskiwanie kompleksowych ocen oddziaływania jego wydobycia na środowisko. Tymczasem zaczyna już gorzeć walka o węgiel. Jego spalanie jest głównym powodem zanieczyszczania środowiska, co wedle Greenpeace powoduje w Polsce 5400 zgonów rocznie. Aby zatem uniknąć corocznej utraty ludności równej liczbie mieszkańców klasycznego miasteczka samorządy wprowadzają program rezygnacji do 2020 roku z opalania węglem domowych pieców. 
 
Na ripostę zwolenników czarnego złota nie trzeba długo czekać. Okazuje się oto, że państwo by się powinno skupić raczej na propagowaniu kotłów węglowych, których sprawność energetyczna może nawet dochodzić nawet do 90%. Powinno się jeszcze na koszt państwa zainstalować użytkownikom pieców czujniki, które natychmiast doniosą o niewłaściwym paliwie, wrzucanym do paleniska. Janusz Piechociński jednak ujawnił, że elektrownie z lat siedemdziesiątych mają sprawność 30% a nowoczesne osiągają “aż” 45% zaś osiągnięcie tak rewelacyjnej poprawy wymaga 60 do 70 miliardów złotych na inwestycje. Nikt oczywiście oprócz państwa nie wywali takiej sumy w paliwożerne mastodonty, spalające w dodatku drogi i brudny węgiel.  
 
Bo tu jest pies pogrzebany. Polski węgiel jest od importowanego nawet teraz, po dumpingowych zabiegach droższy, bo mniej kaloryczny, czyli go więcej trzeba spalić. Pozostawia też od zagranicznego więcej popiołu i wprowadza więcej siarki do atmosfery. Cały zaś proces zadawania paliwa jest w węglowych paleniskach nieporównanie bardziej skomplikowany i awaryjny od prostego zaworu, wykorzystywanego w kotłach gazowych. Jest przede wszystkim kosztowniejszy. O konieczności utylizacji popiołów nie ma już co wspominać.
 
Najważniejsze jednak, że wykorzystanie gazu umożliwia bezproblemowe i tanie wytwarzanie prądu elektrycznego w osiedlowych lub zgoła domowych kotłowniach. Sprawność energetyczna takich urządzeń rzeczywiście osiąga 90% i to dawno już sprawdzano w praktyce. Chętnie je wybudują “prywaciarze” jeżeli się im tylko pozwoli. To znaczy jeżeli się z energetyki zdejmie czynowniczy kaganiec. Wtedy by można było za jednym zamachem mieć tanią energię i czyste powietrze. Nie mówiąc już o całkowitym unieszkodliwieniu związkowych bonzów, szantażujących Polskę zamarznięciem. Szczególnie to niemoralny proceder wobec ostatnich zim, które się chyba sprzysięgły aby swą srogością wyszydzić zwolenników ocieplenia klimatu.
 
A przeciwnicy gazu łupkowego? Ci przepadną w bratobójczej walce z przeciwnikami węgla. Czyli jak doliczymy unieszkodliwionych związkowców, będziemy mieli nie dwa a trzy w jednym.
 

 

Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka