Stary Stary
844
BLOG

Ruszyli

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 31

 Okazuje się, że też mam swój ruch. Właściwie to każdy go ma. Ruch Palikota został upowszechniony. Każdy teraz może sobie być Palikotem. Ma przecież jego Ruch. Tyle tylko, że wszystko znaczy nic. Czyli nie ma dawnej partii i nowej też jakby nie. Bo obok rzeczy posiadanej do posiadania trzeba jeszcze posiadacza. A tu chętnych jakby niewielu. I to pomimo takiej ofiary.

Ruch Palikota zdobył miejsca w Sejmie przedstawiając siebie jako potencjalnego pogromcę idiotyzmów życia społecznego w Polsce. Po wyborach się jednak jego członkowie zachłysnęli sukcesem i zaczęli brnąć w łatwiznę, ginąc w natłoku populistycznych postulatów swoich konkurentów z opozycji. Kiedy się jeszcze zdecydowali na sponiewieranie własnej przedstawicielki w Prezydium Sejmu ich pustka się objawiła w pełni. Poparcie zjechało bo Polacy kochają wprawdzie seksistowskie kawały, ale bardzo nie lubią kiedy ktoś je bierze poważnie. Kobieta jest u nas szanowana. Dlatego zresztą te dowcipy, to forma odreagowania specjalnego respektu. I to by wypadało rozumieć.
 
Do tego doszły jakieś absurdalne wpadki posłów i partia się stała przeciętną opozycją, wykłócającą się o drobiazgi z Platformą. A od tego jest u nas PiS. Resztki popularności stracili, kiedy się dali pouczać politykom odtrąconym przez SLD. Teraz nam wszystkim ofiarują swój Ruch w nadziei, że go jakoś dźwigniemy. Po co to komu? Od kłopotów mamy PO.
 
A nasza scena polityczna dostarcza znakomitych przykładów tego, kiedy się osiąga sukces. Także zresztą historia. Trzeba sobie uświadomić, że przyciąga do siebie zwolenników ten, kto sprawia wrażenie potężnego. Taki, który się nie boi najstraszliwszych sił. Te zaś trzeba sobie wykreować. PiS stworzył układ, agentów, zamach w Smoleńsku i ma w tym wszystkim mnóstwo okazji do wykazania swojej odwagi. Bez mała milion rocznie wydaje na ochronę dla prezesa, który się nigdy nie wzdraga przed potępianiem tych “niebywale wręcz” butnych tworów. A te mu grożą nie mniej straszliwie niż profesorom z zespołu Macierewicza. I partia nie ma żadnych obaw przed tym, że ktoś jej mistyfikacje zdemaskuje. Bo agentura, układ i smoleńscy zamachowcy egzystują tak samo jak niegdyś zwalczane przez Inkwizycję czarownice. Fakt, że je palono był najlepszym dowodem ich istnienia.
 
Palikot wszedł na wysoką falę, kiedy sprawiał nadzieję, że przedstawi nam wszystkim inną hydrę od opatrzonych już strachów Prezesa. Że zepchnie PiS w cień podobnie, jak ten niegdyś Samoobronę z jej zatrutym rzekomo zbożem na torach, kredytami i Klewkami. Znudzony już nieco lud od dawna czeka na nowego wroga. Potężnego, podstępnego, czającego się wokół, wywijającego szarą siecią co to niby jest a jakby jej nie było. A tutaj się próbuje wykluczonym wciskać jakieś ruchy.
 
Po co to komu? Sami sobie roszczeniowcy mają wroga szukać? Przecież nie po to zyskali wolność aby coś robić.
 
Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka