W Katowickim Holdingu Węglowym pracowali działacze związkowi, którym podobno za czas sprawowania obowiązków na powierzchni wypisywano pracę na dole. Dzięki temu mieli osiągać nie tylko większe zarobki ale i bezprawnie otrzymać wcześniejsze emerytury. Przy okazji Gazeta Wyborcza ujawnia, że Holding ma poważne problemy finansowe, ale hojnie dotował “Solidarność”. Podobno też przetargi na weekendowe prace w kopalniach Holdingu wygrywały spółki kontrolowane przez ten związek. Sprawa dokumentowania innego rodzaju pracy niźli rzeczywista była już sygnalizowana przy okazji ujawnienia wysokości wynagrodzenia jakiegoś działacza związkowego z PKP, który dzięki temu zarabiał więcej od premiera.
Niepokorni dziennikarze byli finansowani przez PiS. Taki był tenor felietonu Tomasza Lisa w czerwcowym
NaTemat.pl. Różne tego były powody. Jeden tłumaczył, że to dlatego, iż ma w sprawie mediów takie same poglądy jak PiS. Drugi rzewnie wyjaśniał, że zachorowała mu córka, należało mu się przeto. Inny jeszcze niepokorny miał tym razem przez SKOKi sponsorowaną uroczystość pięćdziesiątych urodzin. PO też nie jest bez zarzutu. Jak donosił niedawno
Newsweek wydała niemałe pieniądze na ubrania, stylistów, wina z cygarami i …catering w lokalu, w którym podobno można było spożywać potrawy rozłożone na nagim ciele hostessy.
Rzecz bulwersuje opinię publiczną niezależnie od mniej lub bardziej rzeczowych wyjaśnień, jakie trafiają do mediów. Wszystko się bowiem składa na mierną opinię o związkach zawodowych, wielu dziennikarzach, partiach politycznych. Niezależnie już od zupełnie oczywistych bzdur wypowiadanych w sprawach publicznych przez żurnalistów, działaczy czy polityków.
Tutaj zresztą też można wiele zarzucić niektórym naszym naukowcom, wypowiadającym się radykalnie o sprawach, na których się nie znają w najmniejszym stopniu. Nie ma już co mówić o powszechnym usprawiedliwianiu marnej moralności swoich idoli przez wytykanie konkurentom popełnianych przez nich podobnych grzechów, o usprawiedliwianiu oczywistej niegodziwości w postępowaniu faworyzowanych ugrupowań faktem, że są jednak popierane przez osoby o wysokim autorytecie moralnym.
Nasze życie publiczne spsiało podobnie jak polityczny dyskurs. Kryzys zaś ekonomiczny jest w znacznej części zawiniony przez głupotę, obłęd, czy zgoła arywizm trapiące wiele osób publicznego zaufania. Czas najwyższy aby zacząć ten problem dostrzegać.
