Stary Stary
636
BLOG

Bezduszność

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 50

 Socjalizm, formacja antagonistyczna wobec kapitalizmu, przede wszystkim szerzy biurokrację. Bez niej się bowiem nie da redystrybuować dóbr wyprodukowanych w państwowych oczywista oczywistość zakładach. Socjalizm w swojej najdoskonalszej postaci ma egzekwować od obywatela świadczenie pracy tylko w takim zakresie, do jakiego jest wedle władzy zdolny i nagradzać jego wysiłek taką ilością dóbr, jakich mu zdaniem rządzących potrzeba. I to właśnie ustalają  urzędnicy. Poza tym muszą oni panować nad przemysłem, aby ten wytwarzał dostateczną i zaplanowaną ilość dóbr w zamian za surowce, energię i etaty, które od nich otrzyma. Ponieważ to zadanie jest niewykonalne, urzędników musi w socjalizmie stale przybywać.

Rezultaty oglądaliśmy przed dwudziestu paru laty. Rozdęta biurokracja pochłaniała ogromne koszta a wynikiem jej planowania było złe rozmieszczenie i tak brakujących materiałów do produkcji, co trzeba było likwidować metodą pobrania [Besancon]. Brakujące, bo nie ujęte w planie utensylia były nieoficjalnie nabywane w obrocie międzyzakładowym, za wódkę lub inne świadczenia niepieniężne. Czasem drogą handlu wymiennego. Kopacze zaś, najlepiej wtedy wynagradzani starali się możliwie najwolniej drążyć najpłytsze jak się dało rowy a planujący je, kiepsko, ale opłacani od wartości zaplanowanych robót inżynierowie we własnym interesie symulowali zwiększony nakład pracy dobieraniem w swoich projektach najdroższych rozwiązań. 
 
Efektem była droga bylejakość i niska wydajność gospodarki. Ta zaś była dodatkowo jeszcze motywowana do marnotrawstwa. Bo aby na pewno wykonać plan, trzeba było od biurokratów wydębić ponadnormatywną ilość surowców, energii i etatów a potem nadwyżki wbudować w produkt lub zmarnować aby się ustrzec przed podwyższaniem zadań. To wszystko po pewnym czasie zawsze prowadziło socjalistyczne państwa do ogólnego niedoboru dóbr a ostatecznie do fizycznego głodu. Zawsze też kraje socjalistyczne prezentowały piwniczną szarość, pośród której plątali się nietrzeźwi osobnicy, umilający sobie czas zanieczyszczaniem płotów.
 
Przeciwieństwem tego był kolorowy świat zasobnego kapitalizmu, gdzie dobrze ubrani ludzie byli w stanie bez trudu nabyć potrzebną im ilość dóbr w każdym sklepie. Tyle tylko, że tam nie urzędnicy zaspokajają potrzeby konsumentów a oni sami. I nie czynownicy wyznaczają pracownikom nakład pracy, jaki są zdolni świadczyć a oni osobiście podejmują większy wysiłek, kiedy chcą więcej zarobić i mniejszy, kiedy nie czują takiej potrzeby. Konkurencja zaś wymusza taniość i dobrą jakość produkcji.
 
Pomiędzy dwoma skrajnościami występuje nieskończona liczba stanów pośrednich. Mamy państwa bardziej i mniej zakażone socjalizmem. Aliści zawsze jest ważna żelazna reguła. Im więcej socjalizmu, tym większa władza czynowników i mniejsze dochody ludności. I więcej demagogii w polityce oraz mediach. No i większy stopień prymitywizmu wyborców. Tym więcej też uspołecznionej przedsiębiorczości, zawsze podlej zarządzanej, bo przez urzędników, dla których bodźcem nie jest rywalizacja z konkurencją a dupokrytka [Winiecki], polecenie zdejmujące odpowiedzialność. Dlatego sukcesy gospodarcze należą tylko do państw liberalnych. One też mają społeczeństwa lepiej zorientowane w zawiłościach gospodarki.
 
Aliści kiedy już sobie gdzieś obywatele zafundują socjalizm, ich intelekt traci znaczenie. Urzędnicy, tym razem nie bez kozery, i tak wszystkich zakwalifikują jako… właśnie. 
Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka