Stary Stary
915
BLOG

Brązownictwo

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 37

 Mamy kolejne doniesienie do prokuratury ze strony posła PiS. Bo Ministerstwo Skarbu sprzedało 25% akcji Polskiego Holdingu Nieruchomości po rzekomo zaniżonej cenie. Po to właśnie spółka od dłuższego czasu miała generować straty. Podobnie jak niegdyś jakoby rozprzedano majątek narodowy.

Ile kosztuje zakład przemysłowy? Tyle, ile jest wart jego spodziewany w okresie zwrotu średni roczny zysk, pomnożony przez liczbę lat przeznaczonych na odzyskanie nakładów poniesionych przez nabywcę. W tym się mieszczą także inwestycje niezbędne dla powiększenia dochodu, kiedy go nie teraz ma oraz długi i należności nabytku, odpowiednio powiększając lub zmniejszając cenę zakupu. Nawet jak są w nim maszyny ze szczerego złota? Nawet. Także jak w momencie zakupu przynosi straty? Też. Tylko wtedy opłacalna cena zakupu będzie mniejsza co najmniej o koszta naprawcze. 
 
Są jeszcze nasze specyficzne, narodowe rzec by można czynniki obniżające wartość naszych zakładów. To ryzyko kursu walutowego - mamy przecież złotego - ryzyko polityczne - PiS ante portas - i ryzyko utraty dobrego imienia - państwowe zakłady są opanowane przez związki zawodowe, w każdej chwili gotowe do wypuszczenia w świat najbardziej absurdalnych zarzutów. O żądaniach nie ma co wspominać.
 
Kto takiej oceny musi dokonać? Nabywca. Kiedy zaś kupuje na giełdzie, robi to rynek. Niewidzialna jego głowa. Mimo, że niedostrzegalna, robi to zawsze bezbłędnie. Indywidualne oceny nie mają takiej zalety. Dlatego najlepiej kupować na giełdzie i najłatwiej jest sprzedać przez giełdę bez narażania się na przypuszczenie, że się poniosło stratę. 
 
Czy można sztucznie wygenerować stratę spółki? Oczywiście. Ale to rzecz bardzo łatwa do ujawnienia i usunięcia. Nie wpływa więc specjalnie na wartość zakładu. Na cenę tak. Wyrzucenie kogo trzeba i odzyskanie od niego ekwiwalentu celowo spowodowanych szkód zabiera nieco czasu. To zmniejsza średni zysk.
 
Czy o tym wszystkim może nie wiedzieć polityk? Może. Szczególnie jeżeli należy do populistycznego ugrupowania od lat w dodatku lansującego tezę, jakoby peerelowski “majątek narodowy” został złodziejsko rozprzedany. Jak pamiętamy ów przemysł przynosił straty jeszcze przed naszym otwarciem się na Zachód. Potem padł ostatecznie, kiedy się na rynku pojawiły zachodnie wyroby, tanie i dobre. Najczęściej wart był tyle ile działki, które zajmował. Po odliczeniu od nich wartości usunięcia zamontowanego tam chłamu i ewentualnie dodaniu cen jakichś urządzeń, nadających się do odsprzedania jakimś gospodarczym ryzykantom.
 
Wydaje się, że PiS jest przekonany, iż obecny rząd nie przetrwa jesiennego naporu związków i jego politycy starają się przedstawić prezesowi swą przydatność do sprawowania władzy. Jedni zatem próbują mu schlebiać kreując go na postać ze spiżu, inni wolą zademonstrować swe merytoryczne kwalifikacje. 
 
Jakie czasy, takie i zabiegi. Dobrze, że się kryzys kończy. Dławił bowiem także zdrowy rozsądek.
Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka