Stary Stary
739
BLOG

Errare

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 25

 Kiedy ktoś samowolnie postawi symbol swej religii w przestrzeni publicznej, naraża go na potraktowanie jako przeszkodę przez ludzi nie podzielających żarliwości niewczesnego fundatora. Jest zatem winny temu, że naraził na uszczerbek znak, który sam uznaje za ważny. Szczególnie, kiedy go wystawiono na złość innym użytkownikom wspólnej przestrzeni. To chyba oczywiste.

Kiedy ktoś wypowiada publicznie bezsporne nieprawdy na temat patriotycznych wartości, jest winny obrazy poczucia przynależności do narodu, jakie żywią ludzie nie podzielający jego poglądów. Poprzez ośmieszanie nacji. Kiedy na przykład uczestniczy w manifestacji ludzi głoszących, że Polska nie jest wolnym krajem a w dodatku utrzymujących jakoby to właśnie oni byli tymi prawdziwymi patriotami. Inni zaś nie.
 
Kiedy ktoś popełnia przestępstwo, łamie prawo ustanowione przez własny naród. Nie może zatem oczekiwać od niego pobłażliwości. Szczególnie zaś wtedy, kiedy w wyniku jego czynu ucierpieli obcokrajowcy. Czyli wtedy, kiedy nie tylko złamał prawo ale i na szwank naraził wizerunek własnego państwa. 
 
To wszystko co wcześniej napisane to oczywiste truizmy. Przecież ktoś narażający przedmiot kultu na zlekceważenie obiektywnie szkodzi swojej religii. Człowiek próbujący w wolnym nareszcie kraju publicznie utrzymywać, że jest niewolony pomimo wolnej deklaracji, którą właśnie składa mija się w oczywisty i w dodatku komiczny sposób z prawdą. Przestępca zaś nie może skutecznie oczekiwać ochrony tylko dlatego, że szkodził obcokrajowcom. I szczególnie to się dotąd wydawało oczywiste. Jakoś się nikt specjalnie nie próbował ujmować za politykiem, który w niemieckim samolocie utrzymywał, że cierpi za polskość, kiedy bezskutecznie próbował dla płaszcza małżonki zająć miejsce, za które nie zapłacił.
 
Tymczasem co pewien czas jesteśmy bulwersowani zdarzeniami, które odsłaniają galimatias w głowach wielu naszych rodaków. Szczególnie zaś zabawnie to wypada w zestawieniu z żywionym przez nich przekonaniem, że to właśnie oni są prawdziwymi katolikami, Polakami czy też ludźmi przestrzegającymi prawa. 
 
Goethe uważał, że błąd jest bardziej widoczny od prawdy, która jest zawsze ukryta. Może dlatego niektórym z nas wystarczy tylko fałsz uznać za prawdę aby móc sobie uzurpować miano prawdziwego chrześcijanina, patrioty, obywatela. Trzeba jednak zauważyć, że cywilizacje rosną w wyniku zbiorowej mądrości, powstającej dzięki zespoleniu wysiłków wielu umysłów. Ludzie odwrotnie postrzegający rzeczywistość nie biorą w tym procesie udziału.
 
Nie możemy się więc specjalnie dziwić niezadowalającym postępom w niwelowaniu trapiącego nas zapóźnienia cywilizacyjnego.
Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka