Stary Stary
2059
BLOG

Blichtr

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 55

 Profesorka polskiego w liceum opowiedziała nam historyjkę ze Lwowa, zajętego przez bolszewików w 1939 roku. Zakwaterowano u jej rodziny “kacapskiego oficera” - tak go nazywała. W 1954 roku! Tenże przytaszczył kiedyś do domu swój służbowy “mieszok” -  taki sprytnie omotany sznurkiem worek, w krasnoj armiji uchodzący za wojskowy plecak. Był wypchany czymś tajemniczo chrzęszczącym.

- Smatri chaziajka, skolka u mienia zołata. Ja tożie tiepier pan - powiedział z satysfakcją mamie naszej późniejszej Pani od polskiego. I pokazał zawartość “mieszoka”. Była porażająca. Cały “mieszok” był twardo wypchany złoconymi uszkami, oderwanymi od dziesiątków filiżanek, zrabowanych z jakiegoś magazynu zastawy stołowej.

Na elegancki, modernistyczny peron dworca osobowego we Wrocławiu triumfalnie wjechał przedwczoraj niezwykły skład. Towarowa lokomotywa ciągnęła jakąś “obśrupaną” lorę zarzuconą jakimiś "ajzolami", chyba kufajkami i “brechami” dla obsługi. Do niej był jednak przytwierdzony lśniący szereg pojazdów szynowych o zbiorowej nazwie Pendolino. Najnowocześniejszy pociąg między Wrocławiem a Władywostokiem. 
 
Sam nie jeździ, bo nasi urzędnicy nie dali certyfikatu. Nie wierzą chyba, że wydoli. I mają rację. Po naszych torach i tak się nie będzie przemieszczał z szybkością, za którą zapłacono. Rozleciałyby się od tego jak farfurka w sowiecko oficerskiej garści. No, chyba żeby je solidnie jakoś sznurkami okręcić, niczym ruski “mieszok”. Ale to się nie godzi. Będzie się tedy czołgał ze stosownym namaszczeniem pomiędzy różnymi odpowiednikami słynnej Włoszczowy. Nie tylko on. Będziemy ich przecież mieli dwadzieścia. I nasi je będą obsługiwali kolejarze. Wedle grafika sporządzonego już na komputerach. Bo nareszcie kolej przymuszono do ich zakupu.
 
Wraz z przyjazdem Pendolino rozstrzygnął się kolejny etap zmagań PKP ze swoimi związkami. Przedtem górą byli związkowcy. Kolej nie była w stanie skorzystać z unijnych funduszy, pozyskanych w poprzednim budżecie a przeznaczonych na przystosowanie jej infrastruktury do nowoczesnych pociągów. Nie miała jeszcze komputerowego systemu potrzebnego do sporządzenia stosownych dokumentów. Ręcznie to jednak trwa. Zwłaszcza, kiedy dane są przesyłane papierowymi listami, dla oszczędności podróżujących koleją. A pieniądze były potrzebne na płace dla przerośniętej a przez związki chronionej kadry. Nie na inwestycje, szczególnie zaś komputery.  Bo jak powiadają starzy związkowcy “komu to komputery było kupować, jak tylko do oglądania pornosów przy piwku służą“? Teraz się dopiero pozbyto paru tradycjonalistów i już są. Elektronowe mózgi. Tory jednak dopiero będą. 
 
Otrzymuje więc nasza kolej zamówione wcześniej nowe pociągi. I zachowuje stare związki zawodowe. I przedpotopową trakcję. Pozbyła się pono społeczników zarabiających więcej od prezesa. Bo ręcznie wymęczony grafik służb a nie służby decydowały o zarobkach. Państwowa jest przecież, to nikt łaski nie robi. To i torów długo może jednak nie mieć. Aliści na razie w rozgrywce miedzy nowoczesnością a tradycją w PKP jest remis.
 
Jak tylko PiS posiądzie wraz ze związkami władzę, to na Zachodzie i tak będą o nas “Pany” mówić. Jak ów wzbogacony krasnoarmiejec o sobie. Tym gorliwiej, jak się naszym Pendolino przejadą. To i torów nie trzeba nam będzie.
Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka