Stary Stary
993
BLOG

Językoznawstwo

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 45

 Zmianie mentalności towarzyszą modyfikacje słownictwa. Bardzo charakterystyczne. Według badaczki z Uniwersytetu Kalifornijskiego wzrosła od 1800 roku częstotliwość występowania słów “dostać” i “wybierać“. Zdaniem prof. Patricii Greenfield, odkrywczyni zjawiska, są one typowe dla indywidualizmu i materializmu. Zmalała zaś częstość używania słów “zobligowany” i “dawać”, przydatnych w formułowaniu obowiązków wynikających z odpowiedzialności społecznej. Więcej, w czasie wojen, szczególnie w latach czterdziestych ubiegłego wieku występował odwrotny trend. Malała rola indywidualizmu na korzyść zachowań prospołecznych.

Wszystko to się wpisuje w żywą ciągle dyskusję o tym, czy człowiek się wraz z upływem czasu staje bardziej moralny, czy może przeciwnie. Ogólniej, czy mamy do czynienia z postępem, czy też raczej nie. Pomijając oczywiście niezaprzeczalny rozwój nauk przyrodniczych i techniki.
 
Przeciwnicy oświeceniowej jeszcze idei trwałego postępu podnoszą dwudziestowieczne okrucieństwa wojen i totalitaryzmów jako dowód na to, że ludzkość jest raczej w regresie i zmierza ku upadkowi. Towarzyszy temu pesymizm związany z krachem pewności, że człowiek stanowi jakiś znaczący element wszechświata. Przeciwnie, wygląda na to, że jest jednym z jego przemijających fragmentów, prowincjonalnym w dodatku i pozbawionym raczej znaczenia. Szczególnie, że niczym wyposażona w brzytwę małpa sam sobie może zgotować koniec przy pomocy energii atomowej, jaką się nieroztropnie nauczył uwalniać.
 
Temu zaś zdaje się przeczyć fakt, że paroksyzmy zbiorowego szaleństwa, jakie trapią ludzkość były inspiracją do poszerzania jej praw. Tolerancję religijną poprzedziła wojna trzydziestoletnia, ogłoszenie Deklaracji Praw Człowieka i Obywatela nastąpiło po Rewolucji Francuskiej, której wojny wandejskie były pierwszymi udokumentowanymi przypadkami tego, co później nazwano ludobójstwem. Wojny światowe spowodowały upadek monarchii, totalizmów, poszerzenie demokracji. 
 
Ewolucja zaś słownictwa wskazuje na powiększenie roli człowieka i umocnienie jego pozycji wobec zbiorowości. Ten jeszcze przez Platona sformułowany pogląd o roli ludzkiej indywidualności bardzo wolno się przebijał do praktyki i dopiero nowoczesne totalizmy, zbrodniczo podporządkowujące jednostkę ogółowi ujawniły jego wartość. I upadek faszyzmu oraz komunizmu pozwolił na szersze wprowadzenie w praktykę nadrzędności jednostki ludzkiej na społeczeństwem. Wydaje się zatem, że mamy jednak do czynienia z postępem.
 
Tylko Polacy się mogą powoływać na przeciwny dowód, wynikający z ewolucji słownictwa. U nas nowomowa trwa w najlepsze. Ostatnio jako pisomowa. Aliści semantyka ma tu zupełnie drugorzędne znaczenie. Chodzi o ustawiczne próby podporządkowania u nas jednostki ogółowi. Może zatem rację mają ci, którzy głoszą, że komuna u nas trwa? Tyle tylko, że ów pogląd wychodzi od zwolenników PiS. Sami by się tak zdradzali?
 
Albo może mówią, co wiedzą zamiast wiedzieć co mówią i właśnie ta ostentacyjna prostoduszność jest dowodem również u nas rosnącej moralności?
Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka