Stary Stary
523
BLOG

Mamona

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 11

 Mamy kontynuację procesu ujawniania finansów instytucji utrzymywanych przez obywateli. Po partiach politycznych zaczynają się naciski na samorządy. Szczeciński Urząd Miejski przekazał Stowarzyszeniu Szczecinianie Decydują osiem płyt CD z umowami, jakie zawarł z różnymi usługodawcami. Natychmiast zorganizowano Szczecińską Noc Antykorupcyjną, na której się zjawiło kilkudziesięciu ochotniczych a nie żądających gratyfikacji kontrolerów i spisało interesujące ich dokumenty. I już są efekty. Jest doniesienie do prokuratury. Na niektórych umowach były podobno zamazane dane kontrahentów. Inne miały te same numery a różne kwoty. A w ogóle, to prawnicy zdaniem amatorskich śledczych zarabiają na miejskich zleceniach za dużo. Odkrycia są pewnie efektem niestarannego skanowania czy niezbyt wielkiej znajomości rzeczy, trapiącej kontrolerów, ale lawina ruszyła. Akcję szczecinian obserwują potencjalni naśladowcy z powiatowych miast. 

W kolejce stoją związki zawodowe. Z ujawnionych już informacji wynika, że każdy górnik, nie zrzeszony czy zrzeszony rocznie płaci chyba co najmniej tysiąc złotych na utrzymanie swoich rzekomych przedstawicieli. Czterdzieści sześć związków działających na poczcie uniemożliwia podobno uzgodnienie ze sobą czegokolwiek. Nawet podwyżek dla listonoszy. Nie wiadomo na razie ile związki kosztują poczciarzy, ale ich szefowie gabinety mają okazalsze od prezesów i nawet osobne pomieszczenie na trumnę, obrazującą podczas demonstracji stan, do którego rzekomo doprowadziły swoją instytucję. Prawdopodobnie więc każdy z zatrudnionych tam płaci nie mniej niż górnicy. Zarabiają tylko gorzej. Tym się różnią od swych “przedstawicieli” którzy rozmiarami brzuchów z powodzeniem konkurują z hierarchami kościelnymi. 
 
Bo Kościół też jest coraz częściej nawoływany do ujawnienia swoich finansów. Tutaj usiłowania są najmniej skuteczne, ale też powody tego są oczywiste. Do rzeczy się wzięły partie polityczne a tym przecież nie chodzi o to aby cokolwiek załatwić, tylko aby mieć powód do działania. Jątrzą więc jedynie nie posuwając się jednakowoż zbyt daleko aby przypadkiem nie stracić przedmiotu zabawy. 
 
Z całej akcji się wyłania obszar samowładztwa zupełnie dotąd odporny na demokrację. Ba, najzwyczajniejszą kontrolę społeczną. Skutkiem tego obrósł mitami, najczęściej bardzo niekorzystnymi dla zainteresowanych. I mają oni przed sobą tylko ucieczkę do przodu. Zawieszenie dokumentacji w Internecie. Za cenę różnych nocy antykorupcyjnych czy mniej lub bardziej absurdalnych zarzutów. 
 
Alternatywą są mity. Dużo bardziej szkodliwe. Ten, kto się bardziej o swoje interesy troszczy, szybciej rozpocznie. Nuże panie i panowie. Konkurencja otwarta. 
Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka