Stary Stary
1259
BLOG

Ogłada

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 45

 Bo z nimi trzeba grzecznie. Nie rozpierniczą wtedy może, nie skopią, nie rozjadą. Znamienne jest to przypisywane jednej z posłanek PiS odkrycie. Niezależnie bowiem od tego czy ona je sformułowała czy wymyślił dziennikarz wyjaśnia rzeczywiste motywacje wielu polityków tej partii. Wyraźnie widać, że chodzi im nie o to aby zmieniać czy ulepszać Polskę, ale by byli ukarani zwolnnicy innych ugrupowań, przede wszystkim postsolidarnościowych. Nie bardzo wiadomo za co. Może dlatego, iż nie byli odtrącani lub się nie wstydzą oportunizmu? I za to są w dyskusjach rozjeżdżani, rozpierniczani, kopani a nie przekonywani? Bo jako tacy nie mogą być prawdziwymi Polakami a polskojęzycznymi jedynie zwolennikami łże-elit? 


Szczególnie znienawidzeni są ci, którzy wywodząc się ze środowisk pozbawionych społecznego awansu osiągnęli sukces dzięki własnym zasługom. Dlatego tak bardzo pomiatany jest Wałęsa i jego małżonka. Wyciąga się im teraz najbardziej nikczemne strony ubeckich archiwów, gromadzone niegdyś po to właśnie aby ich w oczach zwolenników przedstawić w najgorszym świetle, poprzez ujawnienie wstydliwych faktów z przeszłości ich przodków. Jak by dzieci jeszcze teraz, niczym niegdyś w bolszewickiej Rosji miały odpowiadać za swoich rodziców.

 
Bezimienna rzesza Polaków jest za dążenie do lepszego losu karana in corpore. Pamiętamy niepewność w jakiej nas PiS utrzymywał przed referendum w sprawie przystąpienia do Unii Europejskiej. Do końca nie było wiadomo czy swoich zwolenników nie wezwie do jego bojkotu lub zgoła odmowy. Podobnie było z Traktatem Lizbońskim, jego ratyfikacją. Ostatnio z uchwałą w sprawie rzezi wołyńskiej. Partia się w końcu zdecydowała na wstrzymanie od głosu umożliwiając Sejmowi przyjęcie treści łagodniejszej dla Ukraińców, których nie chcemy przecież upokarzać. Przy każdej właściwe ważniejszej sprawie, dotyczącej polityki zagranicznej PiS się najpierw opowiada przeciw propozycjom rządu, w ostatniej chwili się dając nakłonić do niechętnej ich akceptacji. 
 
Frustracje wielu pisowskich wyrazicieli tłumaczą eklektyzm partyjnej propagandy. Każda teza przeciwników może być dzięki niemu podważana. Ewentualni krytycy Peerelu stają wobec zarzutu ignorowania jakiegoś narodowego majątku, wyprzedanego rzekomo w obce ręce. Zwolennicy pierwszej “Solidarności” okazują się tymi, którzy obstawiali stanowiska zomowców, jawnie lub sekretnie. Ważniejsi uczestnicy walki z komunizmem są pomawiani o kontakty z ubecją. Cała właściwie działalność Związku została zbrukana i sprowadzona do roli “koncesjonowanej opozycji”, która od siebie niektórych wyrazicieli pisowskiej myśli odstręczała rzekomą dziwnością.
 
W każdej partii się znajdują frustraci. W każdym zresztą środowisku. Nigdzie jednak nie są tak silnie eksponowani. Nigdy się też chyba nie udało nikomu zebrać ich tak wielu, pokazać im wspólnego wroga, nade wszystko zaś skryć za bogoojczyźnianymi i socjalistycznymi jednocześnie frazesami. Trzeba dopiero było wywiadu w Dużym Formacie aby zedrzeć zasłonę. 
 
Bo z nimi trzeba grzecznie. Oni z nikim nie muszą.
Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka