Stary Stary
1237
BLOG

Test

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 25

 Ministrowie finansów i szefowie banków centralnych grupy G7, czyli siedmiu najbardziej uprzemysłowionych państw świata zgodzili się na sobotnim posiedzeniu w pobliżu południowo angielskiego Aylesbury, że automatyczna wymiana informacji o wszystkich rodzajach dochodów kapitałowych powinna być międzynarodowym standardem. Dotychczas Szwajcaria się opierała tej zasadzie, nie wzbraniając się wszakże przed odpowiedzią na konkretne zapytania. Teraz minister finansów tego państwa, pani Eveline Widmen - Schlumpf jest gotowa na przyjęcie nowej praktyki, aliści pod warunkiem, że dotyczyć to będzie wszystkich światowych centrów finansowych oraz ujawniane będą operacje podmiotów z wszystkich krajów z podaniem także rzeczywistych właścicieli kont. W ten sposób ucieczka przed podatkami zostanie bardzo utrudniona. 

Jarosław Kaczyński nie płacił mecenasowi Rogalskiemu za usługi prawne w sprawach katastrofy smoleńskiej. Według Newsweeka rzecz wziął na siebie klub parlamentarny PiS. W ciągu trzech lat było to około 250 tysięcy złotych. Podobnie opłacano innych prawników, zajmujących się sprawami katastrofy. Z tego więc co mówił Adam Hofman by wynikało, że za pieniądze klubu wymyślono sztuczną mgłę i pył helowy. Zupełnie niepotrzebnie bo przecież bez prawników się dopracowano wybuchów i trzech ofiar, ocalałych z katastrofy. 
 
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) opublikowała kolejny ranking spożycia alkoholu. Wynika z niego, że każdy co najmniej szesnastoletni Polak wypija rocznie 10,6 litra stuprocentowego alkoholu. Pod tym względem jesteśmy w Europie dopiero na 10 miejscu. Pijemy mniej, niż przeciętny mieszkaniec Unii. Najbardziej garują Czesi. Ponad 15 litrów czystego spirytusu na łeb. Za nimi są Estończycy, Litwini, Rumuni, Francuzi, Niemcy, Hiszpanie i Brytyjczycy. Potem dopiero my. Więcej. Pijemy głównie piwsko. Najbardziej się w tym względzie nie ociągają mężczyźni w wieku od 18 - 24 lat. I to głównie w dużych miastach. Prawie 15% rodaków nie pije w ogóle. W Peerelu byśmy się już nie odnaleźli. Przecież ktoś niepijący niczego by tam nie załatwił. Litościwa komuna każdemu dorosłemu dawała kartkę na flaszkę miesięcznie aby jednak coś mu się mogło udać. I co? Marnowałoby się to teraz w magazynach.
 
Jakoś trzy mity jakby pękły w końcu ubiegłego tygodnia. Pierwszy, przekonanie o bezwzględnym zachowaniu tajemnicy przez szwajcarskie banki nie tyle prysł co się zdezaktualizował w wyniku międzynarodowego porozumienia. Drugi, o skrupulatności PiSu w oszczędzaniu grosza runął chyba samoistnie. Dawno był bowiem silnie nadwątlony. Trzeci zaś, o powszechnym pijaństwie Polaków okazał się bzdurą, szczególnie na wsi.
 
Interesujące jest jednak co innego. Oto zapominany ostatnio Lenin twierdził oficjalnie, że „sztuka propagandy i agitacji polega na tym, aby najskuteczniej wpłynąć na dane audytorium, czyniąc dlań pewną prawdę możliwie najbardziej przekonywającą, najłatwiejszą do przyswojenia, możliwie wyraziście i trwale wbijającą się w pamięć” oraz że „nam potrzebna jest pełna i prawdziwa informacja. A prawda nie może zależeć od tego, komu ma służyć” [oba cytaty za Georgim Gruewem. Partia a sztuka - stanowisko KPChin wobec artystów w latach 50. XX w.]. 
 
Pierwszy zatem z mitów powstał i zapadł się w wyniku zgodności z leninowską teorią. Drugi doświadczył losu leninowskiej praktyki, dokładnie przeciwnej oficjalnie głoszonym pryncypiom. Trzeci się zaś przedawnił i trwał tylko w wyniku złośliwej ignorancji, również charakterystycznej dla środowiska wodza rewolucji.
 
Ot, Lenin wiecznie żywy.
Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka