SLD szuka mitu, który by zrównoważył Smoleńsk. I znajduje go tam, gdzie zawsze szukali wychowankowie znanego speca od wizerunku. W Peerelu. Szczególnie w czasach Gierka. Bo jak głosiła późno peerelowska balladka “za Gomułki, suche bułki a za Gierka, pół cukierka. To za Kani, ani ani”. Uważają więc, że mają do czego sięgać i że wiedzą po co. Po socjalny elektorat, który w gierkowskich czasach opływał w ówczesne dostatki a potem uciekł im do PiSu cały czas marząc o piwnicznej szarości epoki znanej już teraz tylko niektórym i to głównie z ówczesnych filmów Stanisława Barei.
Prawo i Sprawiedliwość nie bardzo może wprost komunę chwalić bo ją przecież jeszcze będąc bezsporną prawicą obwołało swoim głównym wrogiem. Kiedy jednak zmieniało wizerunek na ugrupowanie solidarne przechwyciło też socjalne postulaty eseldowców, podnosząc w dodatku patriotyzm Gierka. W momentach wszakoż chwilowego skręcania na prawo bardziej wysuwa na czoło smoleńsko narodową retorykę. Aliści socjalne obietnice składa niezmiennie. Zaraz po zapowiedzi rozprawienia się z zamachowcami ze Smoleńska.
SLD zatem rzucił wczoraj PiSowi rękawicę. Nóżki na stół. Albo jesteście szczerymi zwolennikami Polski ludowej czy tam, niech wam będzie, solidarnej albo oddawajcie nasz elektorat. Pokazali w tym celu swój “Niezbędnik historyczny lewicy”. Według medialnych recenzji nie ma w nim prawie nic o komunistycznych mordach, prześladowaniach akowców, Kościoła, Żydów, o zbrodniach z Grudnia 1970 czy stanu wojennego, o księżycowej ekonomii nic zgoła, ale jest za to informacja, że Gierek zbudował 2.300.000 darmowych mieszkań i pięćset zakładów przemysłowych a teraz młodzi ludzie zaciągają trzydziestoletnie kredyty aby móc zamieszkać. I to Jaruzelski wedle Niezbędnika odsłonił prawdę o Katyniu. Za Peerelu jeszcze. A NSZetowcy to byli zbrodniarze. Akowców zaś prawie wcale nie było.
Zadali w ten sposób eseldowcy poważny cios ambicjom konkurentów do przywództwa nad proletariatem. PiS więc odpowiedział natychmiast.
- Nad Smoleńskiem doszło do eksplozji – i to wiemy już na pewno. A takim rozstrzygającym dowodem na to jest znalezienie kilkudziesięciu odłamków kadłuba Tu-154 mniej więcej na 150 metrów przed miejscem dotknięcia ziemi przez samolot. Czyli tupolew rozpadał się już w powietrzu - mówi Antoni Macierewicz (PiS) w rozmowie z "Przewodnikiem Katolickim".[Onet.pl].
Nie rozstrzygają, czy to było spowodowane uderzeniem rakiety czy też eksplozją na pokładzie, ale stwierdzają, że prokuratura zupełnie te dowody zignorowała. I niech teraz lud wybiera. Albo będzie chwalił Gierka i lewicę za ich za oczywistą oczywistość albo się również upomni o krzywdę, jakiej doznał od smoleńskiego pocisku czy wybuchu.
U schyłku średniowiecza uznano, że się choroby do ludzkiego organizmu przedostają z morowego powietrza poprzez nieszczelności skóry powodowane jej rozmiękczaniem w trakcie mycia. Zlikwidowano więc najpierw publiczne łaźnie, dopatrując się w nich też okazji do wszeteczeństwa - były koedukacyjne - w renesansie zaś w ogóle zrezygnowano z wody i mydła. Z fatalnym czasem skutkiem. Maria z Medyceuszów zemdlała podczas pierwszego spotkania z jej narzeczonym, Henrykiem IV, bo dla zdrowia śmierdział jak zaraza. Próbowano takim reakcjom bardziej wrażliwych osób zapobiec zlewając się obficie perfumami.
Wydaje się, że Peerel i dokonania komunistów są obecnie rodzajem pachnidła dla propagandy współczesnych pretendentów do zdobycia przewagi przy pomocy sierot po tym „wspaniałym” czasie. Kropią więc nim obficie swoje słowa aby jakoś stłumić bijącą z nich a powalającą wielce woń żądzy władzy. Myślą, że im jeszcze raz pozwoli zaznać swojej boskiej słodyczy. Najbardziej jednak uperfumowani pretendenci stosują nieco inną kombinację zapachów. Kiedy nam jedni pod nazwą przemysławki wciskają czysty ekstrakt pegeerowskich gumiaków, drudzy dodają go tylko do odoru palonej siarki i kombinację próbują nam wepchnąć jako woń sielskiej maciejki.
Jedno i drugie bez dwóch zdań upojne. Dla… właśnie.
