Stary Stary
1785
BLOG

Lekarstwo

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 47

 Jak to się stało, że do polityki trafił ktoś taki jak Beata Sawicka? Wydaje się, że z tych samych powodów, dla których się w niej znalazł Andrzej Lepper a także połowa posłów z jego partii, legitymujących się wyrokami lub prokuratorskimi zarzutami. Z takich samych powodów, z jakich się potem Samoobrona stała wiarygodnym koalicjantem dla ludzi obiecujących uwolnić Polskę od przestępczości, dławiącej według ich słów kraj. Bo „ludzie są dość debilowaci” [Piotr Tymochowicz, za Gazetą Wyborczą] albo „głupi polski lud to kupi”.

Pytanie postawione na wstępie przewijało się wczoraj w komentarzach wyroku, uwalniającego byłą posłankę od winy korupcji. Nie pytamy jednak jak to się dzieje, że można ludziom poważnie wmawiać bezgłośne wybuchy, pyły helowe, sztuczną mgłę, czy w ogóle zamach, jeżeli do zaistnienia katastrofy wystarczyło tylko zignorować wskazania wysokościomierza. A przecież te termobaryczne trotyle są równie absurdalne jak przypisywanie przestępstwa korupcji komuś dotąd nieposzlakowanemu, bo się nie oparł łapówie wciśniętej przez nasłanego na niego policjanta. Wszak państwo, które by taką rzecz zaaranżowało również by nie było bez winy. 
 
„Rząd wkłada więcej wysiłku w to, by prawdy nigdy nie wykryto. Premier zatrudnia ludzi, by walczyli z prawdą o śmierci prezydenta”. Takie słowa padają publicznie. Z dodatkiem, że  państwo „na naszych oczach jest likwidowane”. Słuchający tego ludzie, częściowo naukowcy nagradzają mówcę oklaskami na stojąco. Co nimi powoduje?
 
Mundury Niemców uchodziły za najelegantsze w czasach drugiej wojny światowej. Zachwyceni nimi Rosjanie poubierali w latach siedemdziesiątych swoich żołnierzy w czapki, wzorowane na hitlerowskich. Jak to bodaj Stanisław Tym wspomina, kostiumer przyniósł taką na próbę jakiejś sztuki z sowieckim oficerem w fabule i pokazał reżyserowi. Został ofuknięty. - To zbyt gruba przesada, też nie lubię Moskali, ale trzeba zachować umiar. Niech pan to zmniejszy o połowę - usłyszał spec od ubiorów. A ta niewiarygodna czapka była autentyczna. Mimo dekla rozmiarów połowy blatu niewielkiego stołu. 
 
Wielu z nas nie przyjmuje pewnych rzeczy do wiadomości. Są zbyt nieprawdopodobne aby były prawdziwe. Niektórzy jednak nie chcą popełnić błędu rzeczonego reżysera. Są bowiem przekonani, że jest coś więcej. I z tego właśnie wynika wspomniana przez Tymochowicza debilowatość. Ona to blokuje dostęp podejrzeniu, że czasem politycy, ich PRowcy, nieraz media niczym zwyczajni cwaniacy dopuszczają się manipulacji. Potrafią z małpy zrobić ministra lub odwrotnie, bo małpa jest bardziej dostrzegalna [ibidem]. Bo w ten sposób zdobywają głosy poparcia. Zmanipulowani ludzie nie są zdolni przypuścić do siebie myśli, że rzeczywistość nie może być aż tak absurdalna jak im to przedstawiają fachowcy od wywierania wpływu. 
 
Aliści dobre czasy się dla manipulatorów kończą. Trzydziestoletni Irańczyk, Ali Razeghi skonstruował i opatentował maszynę czasu. Przewiduje przyszłość najbliższych ośmiu lat. W dziewięćdziesięciu ośmiu procentach!!! Ma rozmiary małej walizeczki. Wystarczy kupić, dotknąć końcówką czego trzeba i już usłyszymy “Cyganka prawdu ci powi, Cyganka nigdy nie kłami”. No i dalej popłyną proroctwa. Bez dokładania pieniążka. Niebawem rusza masowa produkcja.
 
Technika naprawiła już wiele dziedzin życia. Teraz niczym szczepionki ospę zlikwiduje u nabywców irańskiej maszynki ludzką naiwność. Drugi raz się nie nabiorą. 
 
Tylko oni?
Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka