Stary Stary
425
BLOG

Powszechność

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 11

 Nie tylko u nas istnieje problem uczestnictwa kobiet w polityce. Niemcy nim też próbują ubarwić nudę codziennej rutyny parlamentarnej. Szczególnie w ciężkich chwilach braku lepszego tematu. Według organizacji kobiecych to co tam nazywają Frauenquote staje się sposobem na zdobycie poparcia kobiet lub zgoła służy do pustej demonstracji postępowości czy liberalizmu albo poddania się etykiecie. I za czwartkową dyskusję oraz odrzucenie w Bundestagu proponowanych przez feministki zapisów o ustaleniu stopnia obligatoryjnego udziału pań w zarządach przedsiębiorstw koalicja CDU - CSU zapłaciła spadkiem poparcia o dwa punkty procentowe. Z tym, że inni też tu nie są bez winy. Wszystkie ugrupowania, jedno po drugim się wycofały z poparcia wniosku. Aliści Angela Merkel była tu winna szczególnie, jest bowiem bardziej zainteresowana problemami piłki nożnej niż sprawami kobiet, jak to z goryczą stwierdziła komentator parlamentarna, Annett Meiritz. 

Wydaje się, że za wieloma inicjatywami politycznymi tkwią jakieś mity. Te są zawsze dość kontrowersyjne. Wedle popularnych przesądów “Niemcy są sztywni i przy jedzeniu zdarza im się nie trzymać wiatrów, Rosjanie i Polacy - wiadomo - piją i nie stronią od kradzieży. Piją też (na smutno) Finowie i w ogóle cała Skandynawia. Węgrzy to naród pogryzających smętnie paprykę samobójców. Francuzi są lekkomyślnymi tchórzami, upaleni Holendrzy kopulują w parkach z okazji dnia urodzin królowej, a Włosi jeżdżą na północną stronę Alp na podryw, bo u siebie są nieudacznikami i mieszkają u swych wąsatych mam” [Ziemowit Szczerek.  Świat według Amerykanów. Interia.pl]. Jest w tym tyle samo prawdy, jak w twierdzeniu, jakoby Polki nie marzyły o niczym innym niż uczestniczeniu w polityce a Niemki o zarządzaniu spółkami. I tylko ci wstrętni mężczyźni im blokują dostęp do tego aby spełniły marzenia. 
 
Jeżeliby tak było, że mężczyźni blokują, to by można było wskazać jakieś przepisy, które rzecz regulują niekorzystnie dla pań. Fakt, że ich nie ma świadczy właśnie o pełnym równouprawnieniu. Gdyby się zaś znalazły w ustawach zapisy preferujące płeć piękną, można by mówić o ograniczaniu prawa wyborczego czy własności, w przypadku spółek. Mit zaś o rzekomej nieprzydatności kobiet na stanowiskach politycznych czy kierowniczych jest równie głupi jak ten o organicznej skłonności Polaków do kradzieży. Podobnie zresztą jak ten o rzekomej praktyce powstrzymywania się przed powierzaniem wysokich stanowisk paniom. Taki by zresztą  świadczył o istnieniu antykobiecego spisku, w którym by kobiety musiały także uczestniczyć. Wszędzie są przecież reprezentowane to i na pewno by się dowiedziały o zmowie, jej szczegółach, uczestnikach. I natychmiast by z wielką satysfakcją wyciągnęły rzecz na światło dzienne. Gdyby nie uczestniczyły.
 
Natrząsamy się z PiSu i obsesji jego wyrazicieli na punkcie układu, ustawicznie ujawnianego w szeregach partii. Feministki tymczasem w polityce wykorzystują podobną metodę, starając się swych zwolenników zarazić manią odkrywania powszechnego spisku mężczyzn. Kiedy jednak dochodzi do próby jego udaremnienia, okazuje się, że prominentne uczestniczki politycznych kręgów decyzyjnych większą uwagę przykładają do piłki nożnej.
 
Ot, życie. 
Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka