Stary Stary
1027
BLOG

Drogi

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 32

 Lewica się twardo trzyma na pierwszych stronach doniesień. Józef Oleksy zareagował przedwczoraj na wyrzucenie Ryszarda Kalisza z SLD ostrą filipiką, w której jednak głównym wątkiem był jego sprzeciw wobec  zaproszenia Lecha Wałęsy na Kongres Lewicy. Wczoraj się pojawiły reperkusje. Przede wszystkim sam Oleksy się od byłego prezydenta i przewodniczącego “Solidarności” dowiedział, że jest starym, niskim komuchem. Potem usłyszał od Włodzimierza Czarzastego, że od ludzi poważnych się wymaga dystansu. Tymczasem sam stwierdził, że Wałęsa jest zakochanym w sobie arogantem. Potem porozmawiał z Leszkiem Millerem i odwołał swoje zastrzeżenia jakie miał do zaproszenia “trzech byłych prezydentów”. Wałęsa bowiem to kawał polskiej historii, który uświetni. Okazało się przy okazji, że się na Kongresie ma legenda “Solidarności” spotkać nie tylko z Aleksandrem Kwaśniewskim ale i Wojciechem Jaruzelskim. I tak dojdzie wreszcie do historycznego kompromisu.

Mamy tu wielce znamienny fakt. Kaczyński wypchnął Wałęsę z Solidarności, zastąpił go na razie ogólnie tymi, którzy nie stali tam gdzie ZOMO, ale coraz wyraźniej sugerował, że to on sam najbardziej nie stał tam gdzie nie stali ci co nie tam byli gdzie była milicja. Rzecz się znakomicie udawała tym bardziej, że Wałęsa, który się tymczasem nasłuchał Radia Maryja zbulwersował swoich zwolenników tekstem o demokracji w ogóle i homoseksualistach w szczególności. Teraz więc krytykowany za to silnie wódz “Solidarności” doznaje satysfakcji, bo mu rękę podają dawni przeciwnicy. Powiada wprawdzie, że przyjął zaproszenie bo “trzeba zabrać lewicy pojęcie opiekuńczości”. I zaraz dodaje, iż "nawet za rewolucji październikowej wypisano na sztandarach, że będą zabierać, rozdawać, sprawiedliwie będą rządzić, a zostało to tylko na hasłach". Kto więc ma odbierać i rozdawać a nade wszystko kto ma na to zarobić? Inni. Będzie zatem Wałęsa namawiał lewicowców do zmian. Bo „przechodzimy na wyższy szczebel zorganizowania z państwa-kraju na państwo-Europa, a nawet na globalizację, to potrzeba nowego zdefiniowania lewicy i prawicy”. Jak? Niech się “oni” martwią. I wyjaśni to wszystko jako „rozsądny prawicowiec”.
 
„Solidarność” umożliwiła wprowadzenie u nas kapitalizmu. Dzięki przezorności pierwszych jej rządów uniknęliśmy „trzeciej drogi”, która inne dawne demoludy sprowadziła z lepszej od nas pozycji gospodarczej w kryzys a niektóre wręcz w ręce oligarchii lub dyktatury. Cały czas jednak trwa u nas krytyka kapitalizmu, neoliberalizmu czy jak go tam nazywano. Z różnych pozycji, ale zawsze właściwie za to, że nie ma dość dużo pieniędzy aby rozdawać. Czynne w tym są feministki, klerykałowie, środowiska progejowskie, związki zawodowe i także SLD. Największe jednak na tym polu „zasługi” poniósł PiS, ale i najwięcej odniósł korzyści. Raz nawet stworzył rząd, ale wtedy się okazało, że nie jest zdolny do pozytywnej działalności. Wszystko zaś osiągnął dzięki werbalnemu burzeniu tego, co „Solidarność” zdobyła drogą bezkrwawej rewolucji. Możności mnożenia kapitału. I teraz mamy sytuację, w której broniący się przed izolacją eseldowcy wykorzystują ostatnie walory zapomnianego już NSZZ admirując jego niegdysiejszego przewodniczącego. I on im również powie, że niech inni wymyślą czym zastąpić kapitalizm. 
 
Jesteśmy w zupełnie nowej sytuacji politycznej. Nie ma już dawnych postkomunistów i solidarnościowców. Są normalne tarcia między tymi, którzy doceniają w kapitalizmie możliwości realizacji swoich celów a tymi, którzy są przeciwko kapitalistycznej rzeczywistości lub tylko jej części. Uniwersalnie oburzonych jest coraz mniej, dlatego też maleje oddziaływanie obecnych związków zawodowych. Także ich politycznych ekspozytur. I to chyba bardzo dobrze. 
 
Zaczynamy wchodzić w etap dojrzalszej demokracji. Jak się jeszcze dorobimy własnego kapitału, zaczniemy się naprawdę spierać o to jak go dzielić. Na razie mamy jeszcze woluntarystyczne bajdurzenie o “onych”, czasem definiowanych jako układ, co nam zabrał pozostały rzekomo po komunie majątek. 
Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka