Stary Stary
554
BLOG

Retiarii

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 22

 Mamy kłopot z Niemcami. Przez nasze sieci przepychają do Austrii swój prąd wytworzony w wiatrakach. W wyniku tego nasza rodzima elektryczność się nie może dostać do przeciążonych przewodów linii przesyłowych i mamy problem. Kiedy bowiem w naszych drutach jest pełno niemieckiego luftu, przerobionego na prąd, to nie wchodzi do nich nasza elektryka, aliści dwutlenek węgla do atmosfery z niezmiennie jednak pracujących naszych bloków energetycznych i owszem. Jakoś ten niemiecki luft musi być bardziej śliski od naszego dwutlenku albo nasi pożal się Boże sieciowcy nie wpadli na to, żeby Austriakom podsyłać taką samą ilość polskiego prądu jaką otrzymują od Niemców, niemiecki sprzedając zaraz przy ich granicy, na polskim rynku.  

Może zresztą krzywdzę naszych sieciarzy. Może to tak musi być, że jak do naszych drutów na zachodzie kraju wejdzie niemiecki prąd to go nie można opchnąć rodzimym a pobliskim odbiorcom, równowartość wysyłając osobno do Austrii, grubszymi może drutami na południu kraju. Jedno tu wygląda na pewne, nasze sieci przesyłowe są do bani. Nasi sieciowcy nie dbają o swoje podwórko. I to pomimo, że nasz prąd po przeliczeniu jego ceny według siły nabywczej jest zaraz po węgierskim najdroższy w Europie. Stwierdził to autorytatywnie UOKiK, poważny państwowy urząd, odbierając w ten sposób powagę innemu urzędowi, URE, który to dba o to abyśmy nie byli przez sieciarzy i energetyków obdzierani ze skóry. Pilnuje zatem aby ceny prądu przewyższały wszystkie koszta jego dostarczenia nam jedynie o niewielki zysk, proporcjonalnie doliczany do uzasadnionych wydatków na zakup węgla, przetworzenie go na prąd i przesył.
 
Jak to się zatem dzieje, że mamy taki drogi prąd? Przecież zyski jego dostarczycieli są niewielkie. To zaledwie dziesięć procent kosztów w najgorszym dla nas przypadku. Dla urzędnika tak, ale jak się ma głowę, to to może być zupełnie okrągła sumka. Kiedy? Kiedy koszta są wysokie. Uzasadnione oczywista oczywistość. A kiedy są uzasadnione ponad wszelką wątpliwość? Kiedy trzeba remontować urządzenia. Im więcej się zatem remontuje, tym większy zysk. A jak jeszcze śnieg spadnie i wyłączy prąd paru województwom? To już raj się otwiera. Czy remontu potrzebują nowe sieci? Bynajmniej. To i mamy linie przesyłowe budowane jeszcze przez Gierka. Kiedy w Niemczech bezwzględnie są wymieniane dwudziestopięcioletnie transformatory. Ale tam oni też mają drogi w stosunku do siły nabywczej prąd. Prawie tak drogi jak w Polsce. To sobie mogą pozwolić na taki luksus. Stać ich na nowiutkie sieci i bloki energetyczne.
 
A co się dzieje jak Niemcy nam w nasze linie przesyłowe nawpychają swojego prądu dla Austrii? Przecież płacą za tranzyt. No tak, ale to się nie wlicza w koszta. To je nawet zmniejsza. Bo się od nich odlicza. To zatem zmniejsza zysk sieciarzy. A na to się prawomyślny przedsiębiorca nie godzi. I dlatego protestuje. W mediach niemiecką bezczelność piętnując. To i mamy rurociąg bałtycki z gazem zamiast drugiej nitki jamalskiego. Mamy kłopoty z geopolitycznym usytuowaniem naszego kraju. Bo nie potrafimy zarabiać tam, gdzie się to opłaci wszystkim. Nam nie. Na tym właśnie polega osławiona “polnische Wirtschaft”.
 
A dlaczego tak jest? Bo zamiast rynkowi pozostawić to co jego, daliśmy rzecz urzędowi w pieczę. A gdzie urząd się za coś bierze, skutek musi być odwrotny od zamierzonego. Wbrew jego najlepszej woli. Bo on działa zgodnie z przepisami a kontrolowani przezeń  przedsiębiorcy według żelaznej logiki. I zawsze są górą. Zauważył to już dawno von Hayek. Czyim zaś się to odbywa kosztem? Właśnie.
 
To prosta prawda. Jak drut.
Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka