Stary Stary
466
BLOG

Czystość

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 6

 Uchodzimy za naród pesymistów, którzy są przekonani, że się im nic nie udaje i którzy własnymi rękami mordują swoje ewentualne sukcesy. Dowodem tego mają być też filipiki polityków, żurnalistów i epistoły ekonomistów zgodnie zapowiadających nadchodzącą klęskę i próbujących ten proces wzmocnić poprzez tworzenie samospełniających się przepowiedni. Statystyka zdecydowanie przeczy temu poglądowi. Badania Eurostatu wykazują, że 78% Polaków jest zadowolonych ze swego losu, w tym 10 procent jest bardzo zadowolonych. Niezależnie od tego, że narzekamy pokazując przyjaciołom zbolałą minę aby nie budzić w nich zawiści lub przynajmniej nie zapeszać. Demonstrujące zaś pesymizm osoby publiczne albo sprzedają towar, który jest bardziej pokupny lub z gospodarczą klęską Polaków wiążą własną karierę.

Co powoduje nasze zadowolenie? Kiedy się zestawi dane Eurostatu i zbada powiązania okazuje się, że Europejczycy skłonni do umiarkowanej radości ze swego losu z natury patrzą na świat optymistycznie. Prawie jedna czwarta tak traktuje życie. Radują ich  zarobki (każde 100 euro więcej podnosi o jeden punkt procentowy odsetek zadowolonych) cenią sobie wzrost gospodarczy, inwestycje, dyskusje o gospodarce. Zmartwieniem zaś napawają ich nadmierne wydatki państwa, nadmierna skłonność rodaków do oszczędzania (tak tak, większe o dwa punkty procentowe oszczędności odejmują jeden punkt procentowy zadowolonych) oraz wysokie ceny energii. Tutaj spadki zadowolenia są jeszcze bardziej wyraźne.
 
Kiedy się jednak podobnie potraktuje wielkości dotyczące bardzo zadowolonych okazuje się, że występują zasadnicze różnice. Zarobki są im raczej obojętne (sic!). Wzrost gospodarczy sobie cenią wysoko. Nie tylko. Także wysokie wydatki państwa potęgują radość osób bardzo zadowolonych ze swego losu, również oszczędności w banku, wysokie ceny energii(!) i częste dyskusje o gospodarce. Rosnąca stopa inwestycji nie budzi ich entuzjazmu. Więcej, wielkie zadowolenie nie jest dawane na kredyt. Występuje ono znacznie później jak umiarkowane, po osiągnięciu przez pożądane cechy pewnych granicznych wartości. 
 
Wygląda więc na to, że zadowoleni tworzą zupełnie inną społeczność od bardzo zadowolonych. Niektóre radości ich różnią diametralnie. Chociażby stosunek do cen energii czy oszczędności. O zarobkach nie mówiąc. Wydaje się, że mamy tu do czynienia z pracownikami i przedsiębiorcami. Pierwsi raczej kupują wyroby i radują ich niskie ceny czy nabywanie dóbr kosztem oszczędności a drudzy je głównie sprzedają, nie boją się zatem drożyzny i cenią sobie swoje okrąglejące konta. Pierwsi więc żyją raczej z pensji, drudzy z dywidend.
 
Najbardziej są jednak interesujące odstępstwa od średniej. Jeżeli się je wyliczy to się okazuje, że w grupie bardzo zadowolonych, czyli przedsiębiorców, Polacy są na czwartym miejscu w Unii. Za Brytyjczykami, Duńczykami i Finami. Najczarniej widzą świat kapitaliści z Irlandii, Grecji, Niemiec, Węgier i Włoch. 
 
W grupie tylko zadowolonych, czyli pracowników, jesteśmy bezapelacyjnie na pierwszym miejscu. Przed Słoweńcami, Francuzami i Irlandczykami. Ostatnie miejsca tu okupują Brytyjczycy, Bułgarzy, Węgrzy, Grecy, Austriacy i Portugalczycy.
 
Z takiego zestawienia wypada harmonia między przedsiębiorcami i pracownikami w Polsce a groźna chyba sprzeczność w Wielkiej Brytanii na przykład. Jeszcze bardziej niepokoi zgodny pesymizm pracodawców i pracobiorców węgierskich na przykład.
 
Wszystkie te spekulacje mogą być nieprawdziwe, opierają się bowiem na analizach wyrywkowych danych, kojarzonych tylko dzięki temu, że są łatwo dostępne. Nieźle się jednak sprawdzają przy poszukiwaniach wody podziemnej na przykład. Ona się przemieszcza w sposób bardzo logiczny acz skryty. Mało jest dostępnych objawo jej istnienia. Zachowuje się zatem podobnie jak sukces w gospodarce.
 
Czeka nas zatem raczej czas prosperity, któremu pesymiści będą nadawali swoisty smak. Pur nonsens jest przecież najbardziej wyrafinowanym rodzajem humoru. 
Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka