Stary Stary
2339
BLOG

Bogactwa

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 80

 Zarabiamy mało. Nawet po uwzględnieniu siły nabywczej naszego złotego. Spośród byłych demoludów w Unii jesteśmy na czwartym miejscu. Wyjąwszy Słowenię, która jest poza konkurencją, wysforowała się tu przed Grecję i bryluje już pośród państw niegdyś kapitalistycznych. Jesteśmy za Węgrami, Czechami i Litwą. Przed Estonią, Łotwą, Słowacją, Rumunią i Bułgarią. Odpowiada to z grubsza naszej pozycji w wydajności pracy. Nasza jest oceniana na 65% unijnej, Czeska na 80% (zarabiają mniej od Węgrów a ci mniej od Greków, najbiedniejszych z dawnych krajów kapitalistycznych). Przeciętny Węgier wytwarza 66% ale Litwin tylko 62 % średniego unijnego PKB. W 1995 roku my mieliśmy tylko 43% średniej wydajności państw obecnej Unii,  Czechy 77%, Węgry 51%. Litwa ze swoimi 35% w 1995 roku jest w tym podobna do pozostałych demoludów. Czesi zatem awansowali najmniej, podobnie jak Węgry, Rumunia i Bułgaria - te dwa ostatnie państwa wytwarzają też teraz mniej jak 50% jednostkowego PKB Unii. Państwa bałtyckie zaś są podobnie jak my, prymusami raczej w dziele dopędzania Unii.

Nasze państwo przechwytuje i wydaje mniej swego PKB od Węgrów ale więcej od pozostałych dawnych państw demokracji ludowej. Oszczędzamy też najmniej z nich, z wyjątkiem równie rozrzutnych Liwinów. Za prąd płacimy mniej od Słowaków, Węgrów i Czechów. Za gaz mniej od Bułgarów, Węgrów i Litwinów. Inwestujemy mniej od Rumunów, Czechów, Bułgarów i Słowaków. Nasz styl gospodarowania wynika z silnego wpływu lewicowych poglądów na nasze rządy, ale potrafimy na to zarobić. Jesteśmy więc ze wszystkich demoludów najbardziej zadowoleni ze swego losu. 
 
Mamy do tego powody? Duże wydatki państwa, mniejsze od innych inwestycje i niewielkie oszczędności powodują niepotrzebne spowolnienia naszego wzrostu gospodarczego. Niemcy wprawdzie radośnie wykrzykują, że pokazujemy światu jak to można zakasać rękawy i wziąć się ostro do roboty ale wydaje się, że inni również nie zasypiają gruszek w popiele. Zadyszka jaką populistyczno socjalistyczne rządy zafundowały Grekom, Włochom, Hiszpanom czy Portugalczykom może ich sprowadzić z wysokich lokat, jakie zajmują pod względem zarobków. Plasują się na razie grubo przed nami.  Grecy zamykający stawkę kapitalistów zarabiają o jedną trzecią więcej od nas a najlepiej w Unii zarabiający Brytyjczycy o dwa i trzy czwarte razy więcej. Mamy kogo i z czym gonić. Dlatego entuzjazm jest nam nieodzowny. 
 
Powstaje pytanie o to jak dalece nasz rząd jest odpowiedzialny za to co się obecnie z naszymi zarobkami dzieje. Jeżeli zauważymy, że są one skorelowane z jednostkową wydajnością to się okazuje, że wszystkie się jakoś do tego przyczyniły. Biorąc zatem stan od 1995 roku musimy stwierdzić, że pierwszy rząd postkomunistów poprawiał naszą sytuację o trzy punkty procentowe rocznie, rządy AWS się trzymały średniego tempa rozwoju ówczesnej Unii, drugie rządy SLD dodawały nam dwa punkty procentowe rocznie przewagi nad Europą , rządy PiSu trzy a Platformy sześć punktów procentowych. Startujemy bowiem z poziomu na który nas sprowadziły rządy komuny, która nie tylko odebrała nam nasze zarobki ale i zainwestowała je w nikomu niepotrzebne fabryki staroświeckich czołgów, samochodów, samolotów, które miały zanieść socjalizm ludom uginającym się pod ciężarem kilkukrotnie wyższych zarobków.
 
Na tym tle krzyki demagogów o Targowicy rządzącej rzekomo Polską i ich nawoływanie do zwiększenia wydatków państwa na przykład na stypendia demograficzne wyglądają arcyidiotycznie. Postulat zaś powtórnego wprowadzenia dzikiej demokracji z początku lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku z ustawicznie się zmieniającymi rządami, podniesienia płacy  minimalnej i rozpętania bezrobocia zmierzają już wprost do ekonomicznej zapaści.
 
Tradycja powiada, że “mądry Polak po szkodzie”. Ciekawe czy sobie zafundujemy szkodę dla ewentualnego zmądrzenia potem?
Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka