Stary Stary
846
BLOG

Oczywistość

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 30

 Hans Selye, odkrywca istoty stresu twierdził, że człowiek działa optymalnie dając upust altruistycznemu egoizmowi. Wtedy zapewnia sobie właściwy poziom adrenaliny we krwi osiągając jednocześnie spokój sumienia. Tę pozorną sprzeczność  przy zupełnie innej okazji i znacznie wcześniej już sformułował jaśniej Adam Smith stwierdzając, że „mając na celu swój własny interes, człowiek często popiera interesy społeczeństwa skuteczniej niż wtedy, gdy zamierza służyć im rzeczywiście”.

 
Chęć bezinteresownego służenia dobru ogólnemu w ogóle się wydaje wysoce podejrzana i dlatego demokracje się obwarowały nie tylko wyborami ale i prawnym wymogiem zmian personalnych na najwyższych stanowiskach. W ten sposób z trudem powstają oligarchie czy wręcz dyktatury okryte płaszczykiem demokracji, jak to ma miejsce w niektórych państwach Ameryki Łacińskiej czy Europy Wschodniej. Bardzo specyficzną ich odmianą jest totalitaryzm, w którym akolici wodza są praktycznie właścicielami całego państwa bo to oni dzielą wytworzone w nim dobra decydując nawet o tym, kto je będzie produkował. 
 
Wynaturzenia demokracji prowadzące ją do oligarchii czy dyktatury wymagają specyficznego potraktowania własności wspólnej wszystkim mieszkańcom społeczności. W normalnym czasie lub miejscu każdy z jej członków czuje się uprawniony do korzystania z możliwie dużej części majątku państwa, przyczynia się bowiem do jego przyrostu. W czasie lub miejscu nienormalnym przeświadczenie o prawie do możliwie dużej części wspólnoty powstaje z przekonania o niesprawiedliwym sposobie jej powstawania.
 
Na ogół jest tak, że każde społeczeństwo ma pośród siebie pewną część ludzi pewnych, że zostali ograbieni przez jakiś spisek i z tego tytułu należy się im rekompensata czy inna równość. Bywa ich znacznie więcej kiedy w niedawnej jeszcze przeszłości tkwili wbrew swojej woli w niesprawiedliwym systemie. I dużo łatwiej jest wtedy wmówić ludziom o schizoidalnych lub paranoicznych cechach charakteru, że utkneli w jakiejś szarej sieci, z której ich może wyzwolić jedynie jakiś mesjasz czy inny zbawca albo wódz. Niezależnie od tego jak bardzo się on może wydawać komiczny tej części społeczeństwa, która woli osiągać swe cele tradycyjnymi sposobami. 
 
Aby się rzecz “zbawicielowi” powiodła musi być roszczeniowej rzeszy ludzi wskazany ogólnie jasny a jednocześnie możliwie słabo w szczegółowych wypadkach rozpoznawalny symbol  gnębiącego ich układu. W dawnych, uporządkowanych przez tradycję i w miarę przewidywalnie się rozwijających społecznościach był to Żyd. W dalszej kolejności mason, który był bezbożnikiem czy cyklista, symbolizujący spryt zdolny pokonać nawet wolę zawsze dobrego cara. Teraz ich wszystkich zastąpił komunista. 
 
Dlatego ci sami ludzie, którzy się domagają władzy dla ludu zachwycają się płynącym ostatnio z Jasnej Góry hasłem ze stanu wojennego “a na drzewach zamiast liści będą wisieć komuniści”. I drugiego: “precz z komuną”. Bo komunistą nie jest teraz dla nich jakiś zdeklarowany zwolennik dyktatury proletariatu ale wstrętny liberał, także oligarcha czy korporacjonista. Burżuj tylko jest jakoś pozostawiony na uboczu, czekając może swojej kolejności. 
 
Kiedy w przeszłości z powodu jakichś politycznych zawirowań roszczeniowcy uzyskiwali w społeczeństwach przewagę, rzecz się kończyła faszyzmem, komunizmem czyli wielkim dramatem. Teraz tylko oglądamy absurdalne spektakle telewizyjne jak aresztowanie doktora G czy operetkową zmianę obywatelstwa przez nadmiernie chyba oddanego konsumpcji aktora, który wreszcie odnalazł wielką demokrację na miarę obrażonego intelektu.
 
Wszystkie zaś usiłowania doprowadzenia do dziejowej i społecznej sprawiedliwości są jaskrawo sprzeczne z pozornie tylko wewnętrznie niespójną zasadą Selyego czy Smitha. Tyle naszego ile sami zarobimy i dlatego mamy prawo do korzystania z dóbr wspólnoty, że sami ich przysparzamy. Wszelkie odstępstwa od tego prowadzą wyłącznie do zamętu i chwilowego tylko zakwestionowania starej liberalnej zasady głoszącej, że każdy jest kowalem swojego losu. 
Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka