Stary Stary
2402
BLOG

Obłuda

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 72

 Mowa nienawiści jest teraz przedmiotem powszechnego wstrętu. Odwraca się od niej Prawo i Sprawiedliwość, z którego łona wyszedł dziadek z Wehrmachtu a z partyjnej lodówki pluszaki uśmiercone głodem sprowadzanym rzekomo zawsze przez rządy liberałów. Dotknęła też Zbigniewa Ziobrę, którego małżonka i syn byli podobno przez prezesa PiS wyśmiewani na posiedzeniu rady politycznej partii. Jarosław Kaczyński nawet parodiował tam zdaniem szefa SPZZ kołysanie dziecka. Byłyby to zatem gesty nienawiści raczej a nie mowa. 

Lewice zaś a właściwie partie przypisujące sobie oficjalnie lewicowość zorganizowały nawet wiec pod gmachem Zachęty aby w rocznicę zabójstwa prezydenta Narutowicza zademonstrować swą odrazę do nienawiści w polityce. Leszek Miller grzmiał wczoraj przeciwko tym, którzy się parają jej wzniecaniem. Aż trudno pojąć, że to ten sam polityk, który za rządów AWS się popisywał bardzo kontrowersyjnymi wypowiedziami pod adresem Jerzego Buzka. Wtedy jeszcze prowadzący audycję dziennikarze zwracali mu czasem uwagę, że premierowi państwa się należy szacunek. Prekursorzy zawsze mają najciężej. Kończyć jednak były premier zamierza lepiej niż zaczynał. 
 
W naszej postpańszczyźnianej kulturze obowiązuje swoisty savoir-vivre. Przedstawienie przeciwnego lub nawet odrębnego zdania uchodzi w jej środowiskach za obelgę. Stąd się wprost wywodzi język nienawiści. Kiedy się bowiem już ktoś tam zdecyduje na zaprzeczenie cudzej opinii nie czuje się zobligowany do zachowania form. I tak przecież w swoim mniemaniu zostanie przez adwersarza potraktowany paskudnie. Woli więc uprzedzić atak. Wyraźnie to widać w polityce. Tam o Wersalu zapomniano już dawno i tradycję miotania obelg przenoszą w świat dalej ci, którzy połknęli jej twórczynię, Samoobronę, pomimo wypchnięcia jej w polityczny niebyt. 
 
Aliści wszyscy się od mowy nienawiści odżegnują. Nieelegancka taka. Nawet ci, którzy gardzą salonem. Ba, oni uważają się za jej ofiary. Z właściwą sobie przesadą twierdzą, że zorganizowano przeciwko nim przemysł nienawiści. Z udziałem mediów  przede wszystkim ale też “układu“. I w tym się zupełnie nie różnią od siebie obiektywnie lewicowe partie niezależnie od tego czy formalnie deklarują lewicowość czy prawicowość. Wszystkie bowiem próbują penetrować to samo środowisko, wyrosłe właśnie z tradycji postpańszczyźnianej, roszczeniowej. Muszą zatem przejmować jego środki wyrazu, w których odwaga lżenia elit oznacza prestiż. Różnica jest tylko w czasie. Lewicowi lewicowcy już dojrzeli, utracili bowiem poparcie proletariatu, prawicowi cieszą się nim dalej, nie dorastają zatem.
 
Ma to i inny jeszcze aspekt. Nakazuje zmowę milczenia wobec wstydliwych zdarzeń z własnej przeszłości. O sobie bowiem mamy najlepsze zdanie i jeżeli ktoś wskazuje na niewygodne fakty, zasługuje na najwyższe potępienie. Dlatego z taką furią jest atakowany odkrywca mordu w Jedwabnem czy twórcy filmu “Pokłosie”. Wbrew temu, że przyłapani na łgarstwie w drobniejszych sprawach nie możemy skutecznie zaprzeczać głosicielom bzdur o polskich obozach zagłady. Wbrew temu, że lepiej gdy sami będziemy prawdziwie mówili o całej naszej historii a nie pozostawiali wrogom pola do rozszerzania swoich kłamstw na nasze nieprawdy o oczywistych łajdactwach, których się nasi przodkowie też dopuszczali. Ci zresztą głównie, którzy wyznawali postpańszczyźnianą moralność.
 
Obywatele Polski z powodu ksenofobii i narodowych oraz politycznych uprzedzeń ucierpieli najwięcej z wszystkich ludów nowoczesnej Europy. Mamy największy odsetek rodaków mieszkających za granicą. Wynikałoby z tego, że powinniśmy być u siebie dla wszelkich odmienności najbardziej w świecie tolerancyjni. Po to chociażby aby skutecznie żądać równouprawnienia dla naszych ziomków szukających chleba za granicą.
 
“A rzeczywistość skrzeczy“. Niestety. 
Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka