Stary Stary
1436
BLOG

Zamienniki

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 46

 Media już od wtorku powtarzają informację z Wrocławia gdzie endokrynolodzy zapisują pacjentów na wizytę w lutym 2020 roku. To absurdalne, bo chory na tak długo pozostawiony samemu sobie raczej umrze niż sam z siebie wyzdrowieje. Chociaż, jak ma szczęście to może i przetrwa chronicznie niedomagając. Jakaś energiczna lekarka winą za taki stan rzeczy obarcza hipokryzję rządzących, którzy jej zdaniem podobnie jak wszyscy wiedzą co jest powodem tego stanu ale nie reagują. Sama nie wyjaśnia o co jej chodzi. Robi to za nią reporter. NFZ oto przesunie na opiekę endokrynologiczną ileś tam milionów. W wyniku tego specjaliści z innych dziedzin odpowiednio wydłużą czas oczekiwania, jakiemuś innemu energicznemu przedstawicielowi profesji dając powód do bezsensownego wytykania rządzącym przewrotności. I niedołęstwa.

Bo obłudnikami jesteśmy my. W konstytucji pozwoliliśmy politycznym prestidigitatorom zapisać, że państwo nam gwarantuje bezpłatną ochronę zdrowia. Okazaliśmy się więc głupcami albo faryzejsko wpędziliśmy wszystkie rządy w pułapkę bez wyjścia. Przypisaliśmy im oto omnipotencję. Kazaliśmy im bowiem rozwiązać problem nierozwiązywalny: zaspokajać nieskończony popyt jakim się cieszy każde darmowe dobro. Tyle tylko, że inne bezpłatne pożytki mają również nieskończoną zasobność. Służba zdrowia nie. Posługuje się bowiem nie tylko lekarstwami czy aparaturą i infrastrukturą w ogóle ale i zatrudnia pracowników. Wszystko to jest policzalne i nie tylko zapewnia określoną liczbę usług ale i kosztuje proporcjonalnie do tego. Jeżeli temu całemu systemowi każemy mnożyć swoje możliwości w nieskończoność to nieskończone musimy  przeznaczać na to środki. A takich możliwości nie mają nigdzie na tym padole łez.
 
To dlaczego inni nie mają takich kłopotów jak my? Ależ mają, tylko od naszych proporcjonalnie mniejsze. Oczywiście jeżeli są bogatsi. Bo kiedy są ubożsi mają jeszcze większe. Jak ktoś nie wierzy niech spróbuje zachorować w Bułgarii czy Rumunii. 
 
Co to znaczy, że państwo jest bogatsze bardziej lub mniej? To z kolei określa wartość pracy jego obywateli. U nas na przykład każdy zatrudniony w ciągu godziny wytwarza dobra za 20,50 euro a w Niemczech za 42,29. Dlatego oni mają wyższy PKB. I kiedy na stałe potrzeby, które nie są wprost uzależnione od liczby mieszkańców mogą wydawać relatywnie mniej od nas, to na beznadziejne zasypywanie dziury wywołanej ich hipokryzją mają większy procent obfitszego PKB. I nie płacą tak długim wypatrywaniem pomocy lekarza jak Polacy. Tym bardziej, że się tam łatwo od czekania mogą dodatkowo ubezpieczyć. 
 
Czy z tego wynika, że Polacy są gorszymi pracownikami od Niemców? Bynajmniej. To pokazuje tylko, że własnymi rękami musimy robić to co nasi zachodni sąsiedzi powierzyli maszynom. Oni bowiem inwestowali w swoją gospodarkę wtedy, kiedy z naszej raczej wydzierano jej owoce i nie płacąc za nie słano na wszystkie strony świata. Bo sobie dwa wieki temu z górą zafundowaliśmy ochotniczo rozbiory z powodów takiej samej hipokryzji z jaką dwadzieścia lat wstecz kazaliśmy się państwu troszczyć o nasze zdrowie. Wtedy mu też w osiemnastym wieku powierzyliśmy obowiązek zachowania niepodległości. I wywiązało się z niego nieco tylko gorzej jak teraz z tego leczenia.
 
I jak długo będziemy uważali, że to nie my mamy się o siebie troszczyć a państwo ma nam dać wszystko, tak długo się będziemy zawistnie oglądać na innych utrzymując, że do rządów nie mamy szczęścia. My zaś nie mamy szczęścia do siebie. I biedniśmy teraz bo głupiśmy niegdyś byli. 
 
Zresztą, na pewno teraz też nie jesteśmy? 
Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka