Stary Stary
2412
BLOG

Aromaty

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 67

 Dzień Żołnierzy Wyklętych zdominował wczorajsze przekazy. Czcili ich przedstawiciele państwa, obywatele, kibice nawet. Prezydent Komorowski złożył kwiaty na grobie dowódcy swego ojca i wspomniał dawne, skromne przejawy upamiętnienia uczestników powojennego, antykomunistycznego podziemia, kiedy pierwszy premier odrodzonej znów Polski złożył kwiaty na łączce, na Cmentarzu Powązkowskim, gdzie grzebano konspiratorów Polski Podziemnej pomordowanych przez komunistów.

Ustanowiony w ubiegłym roku jako święto Żołnierzy Wyklętych dzień wypada w rocznicę egzekucji IV Komendy WiN. Mamy w swojej historii mnóstwo takich dat bo i wiele w niej rozpaczy, łez i krwi. Tym bardziej teraz cieszy odzyskana wolność i tym bardziej by się chciało aby była doskonała. I dlatego też ją postrzegamy jako pełną braków. To jej największa chyba zaleta. Bo różnorodność naszych dążeń powoduje, że każdy z nas ma tylko cząstkę tej własnej, wymarzonej, najczystszej swobody. Resztę musi dzielić z innymi lud zgoła oddać ją bliźnim. I o to właśnie chodziło.

Dalej nas też sól martwi. Naukowcy zbadali tę, którą sprzedawano od lat jako spożywczą a pochodziła z produkcyjnych odpadów, nawet po wytwarzaniu polichlorku winylu. Sama nazwa napawa grozą. Znaleziony w próbkach przez uczonych siarczan sodu działa przeczyszczająco i… rakotwórczo.  Szkodliwa jest zatem wielce.
 
Tylko aferzyści swój proceder uprawiali latami. To gdzie do cholery byli  stosowni łapacze nieprawidłowości? Sanepid przede wszystkim. Przecież Stadion Narodowy od kilku dopiero miesięcy obskakują wytykając jakieś braki w nieistniejących jeszcze węzłach sanitarnych projektowanej tam małej gastronomii. Przedtem się więc spokojnie mogli zająć przeczyszczającymi własnościami pełnego poza tym podobno dioksyn(!) paskudztwa, które nam sprzedawano jako sól kamienną a w istocie było siarczanem czegośtam, wzgardzonym nawet przez polichlorek winylu. Za co biorą pieniądze zbrojni w zarękawki i pieczątki czynownicy z namaszczeniem przekładający projekty, papiery, teczki i trujący się nałogowo cienką biurową herbatką, uzależniającą coraz bardziej w miarę łysienia jej konsumenta? Skoro i tak nie są w stanie nas ochronić przed truciznami sprzedawanymi przez cwaniaków na legalnych rynkach to może ich w ogóle zwolnić. Przynajmniej w organizowaniu meczów przeszkadzać nie będą.
 
Zycie przynosi wzniosłe i komiczne zdarzenia, mieszając je z codziennością. Służą powszedniości niczym sól dodawana do potraw aby podkreślić ich smak. Czynią ją powabną. Pod warunkiem wszelako, że nie dominują w codziennym życiu. Kiedy zaczynają być zasadniczym przedmiotem zwykłej aktywności działają jak nadmiar soli. 
 
Zachowajmy tedy umiar w smakowaniu klęsk i radości, wolności przede wszystkim i doceńmy fakt, że wszyscy możemy ich doświadczać.
 
Dlatego właśnie żebyśmy zdrowi byli. 
Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka