Stary Stary
55
BLOG

Schumann

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 62

 Jak to można było łatwo przewidzieć PO utrzymała w sondażach miażdżącą przewagę nad PiSem. Wystarczyło tylko aby się w mediach pojawili nieocenieni propagandyści pisowscy i zaczęli swoje zwyczajowe ekwilibrystyki logiczne na użytek - jak mniemają - “głupiego polskiego ludu”. Tymczasem lud, raz nabrany, pozostał tylko polskim, głupi już nie jest.

Kolejny pomysł strategiczny sprawiedliwej partii właśnie Joachim Brudziński obleka w ciało. Nazywani poprzednio komunistami postkomuniści nie są już komunistami. Są ludźmi o sympatiach peerelowskich a te są w Polsce dość powszechne. Będzie kolejny powód do utraty poparcia. Ale i kolejna przystawka do spożycia. Polakom się opłaci, współbiesiadnikom mniej. Tym bardziej, że jeden z nich będzie za a drugi na stole.
 
Bardzo się tu myli Bronisław Komorowski powiadając, że się rysuje u nas egzotyczny sojusz lewicy ze skrajną prawicą. Po pierwsze, nic się nie rysuje, jest już nie tylko nakreślony ale i trwa. Poza tym nie lewicy ze skrajną prawicą tylko dwóch oportunistycznych ugrupowań, które przybierały najbardziej im odpowiadające nazwy na użytek wyobrażeń swych wielbicieli.
 
Na tle tego wszystkiego bardzo umiarkowanym tenorkiem i charakterystyczną polszczyzną wypowiadane przez Grzegorza Napieralskiego nowe treści programowe, chyba - nic z tego niegramatycznego pustosłowia nie pozostaje w pamięci, zaczynają konkurować z ustawicznym podnieceniem jego nowych sprzymierzeńców. Obiektywnie rzecz biorąc, ta niewyraźna cisza robi lepsze wrażenie. Pot zawsze odstręcza.
 
Wczoraj w Superstacji Eliza Michalik rozmawiała na ten temat z Jolantą Szymanek - Deresz. Tutaj się można było wreszcie dowiedzieć, jakie jest stanowisko SLD według jej wiceprzewodniczącej. Taktyczny sojusz zatem jest oczywisty, chodzi o powstrzymanie Platformy. Większy by wymagał czasu. Rany zadane eselowskiej ambicji przez nieprzebierających w słowach pisowskich eksponentów w czasach, kiedy jeszcze udawali antykomunistów, są bardzo bolesne. Tu pani Jola robi stosowną minę. Różnice programowe też na razie nieprzezwyciężalne. Ciekawe. Mają program. Mają też przekonanie o kilkunastoprocentowym, rosnącym poparciu (sic!).
 
A Platforma? Nie chciała. Nawet w sprawie gospodarki nie była skłonna. Nie zaciągała długów wtedy, kiedy jej sojusz doradzał i robi to teraz, kiedy odradza. A właściwie nie pożycza a prywatyzuje. Okropność.
 
I się z tego wyłania wspólny program? Oczywista oczywistość. Władza, i… jakoś to będzie. A tymczasem się zaspokoi własne potrzeby ambicjonalne lub inne. A Polska? Tyle razy sobie dawała radę, to i teraz wytrzyma. 
 
Jak to dobrze, że to tylko marzenie. Mrzonki.
Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka